Brief: co i jak mówi do nas rząd w społecznościówkach

dodano: 
19.09.2013
komentarzy: 
0

„Oczekujemy od polityków otwartości, transparentności, ale jedno­cześnie sami ich do tego zniechęcamy” – pisze Paweł Luty w magazynie Brief, analizując komunikację rządu z obywatelami i mediami.

Luty na samym początku przywołuje ostanie zamieszanie wokół współpracy KPRM-u z agencją faceADDICTED, która doradzała Kancelarii w zakresie „złagodze­nia lub zniwelowania w mediach społecznościowych opinii o działaniach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jak i samego Prezesa Rady Ministrów”.

Kolejnym przykładem jest „dość burzli­wa przygoda” szefa rządu z Twitterem. „Mam wrażenie, że premier Donald Tusk zaczynał swoją aktywność na Twitterze z dobrymi zamiarami. Szybko jednak wycofał się stamtąd, bo zalała go fala ordynarnego i często niepotrzebnego hejtu. To spora strata” - uważa Zbigniew Hołdys, muzyk, działacz społeczny. Według niego to, w jaki sposób inni użytkownicy tego serwisu społecznościowego komuni­kowali się z Donaldem Tuskiem, ujawnia jego największą słabość. „Problemem Twittera jest to, że jest traktowany jak spotkanie w kawiarni. Nastąpiło zbyt duże spoufalenie. Polscy politycy na Twitterze funkcjonują jak w maglu. Uczestniczą w kłótniach i przepychankach z innymi politykami i dzienni­karzami. To szalenie rozczarowująca szmira i tandeta. Jest to jednak o tyle cenne, że, widząc, jak dany polityk zachowuje się, można się przekonać, kim naprawdę jest” – podkreśla Hołdys w tekście.

Twitter nie jest jednak jedynym kanałem komunikacji rządu z obywatelami i mediami. „Do komunikowania działań Rady Ministrów Centrum Informacyjne Rządu, komórka KPRM odpowiedzialna za komu­nikację, wykorzystuje własne strony internetowe, komunikaty prasowe, infografiki oraz konferencje prasowe. CIR na bieżąco współpracuje z mediami, m.in. zbiera­jąc informacje w celu odpowiedzi na ich pytania. Wszystkie kanały komunikacji z mediami oraz bezpośrednio z obywatelami są ważne. I dlatego wszystkie są traktowane tak samo, to jest z należytą powa­gą i zaangażowaniem” –  informuje Brief Kancelaria Premiera. Do całego asortymentu narzę­dzi komunikacyjnych rządu należą też blogi prowadzone przez ministrów, lecz są one –  jak zauważa Luty – rzadko aktualizowane. Dlaczego? „Autorami wpisów są ministrowie. Ich aktywność na blogu jest uzależniona od czasu, jaki mogą poświęcić na tego typu aktywność” – tłumaczy kancelaria.

Które decyzje należy komunikować, a o których milczeć? Gdzie leży granica tej komunikacyjnej manipulacji? – pyta autor artykułu. Jednocześnie przyznaje, że dozowanie informacji to domena każ­dego rządu na świecie. (es)

Źródło:

Brief, Obywatel, dziennika i premier, Paweł Luty, 1.09.2013
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin