Czy PR to propaganda?
Na łamach Forum znajdujemy przedruk z artykułu z niemieckiego magazynu Der Spiegel dotyczący działań branży public relations w polityce i gospodarce. „Nie obejdą się bez nich ani wojny, ani wybory, ani wielkie koncerny. Od czołgów, rakiet i programów wyborczych ważniejsze jest nastawienie opinii publicznej. A tą dowolnie manipulują spece od miliardowego biznesu – public relations” – czytamy w artykule.
Autor tekstu przytacza dane, według których aż 40% informacji w gazetach, to informacje pochodzące z agencji PR lub centrali marketingowych przedsiębiorstw. Cytowany w artykule John Stauber, założyciel niezależnej agencji informacyjnej PR Watch, mówi, że obecnie „zamiast ujawniać propagandę, media stały się kanałem propagandy”. Przykładem tego może być praca agencji PR-owskich na rzecz rządu amerykańskiego w czasie konfliktów zbrojnych.
Autor opisuje w artykule m.in. w jaki sposób agencja Edelman prowadzi działania w internecie na rzecz Wal-Martu oraz w jaki sposób Stany Zjednoczone we współpracy z firmą Rendon Group próbują przekonywać o słuszności prowadzonych przez siebie działań wojennych. W tym samym artykule znalazł się wywiad z Haroldem Bursonem, założycielem agencji Burson-Marsteller. Odpowiada on na pytania o to, czym jest public relations, jakie są jego zasady i czym różni się od propagandy. W artykule znalazły się również ciekawe studia przypadku przedstawiające pracę agencji PR na rzecz konfliktu na Bałkanach i inwazji irackiej na Kuwejt.