.

 

Mały biznes bez PR-u

dodano: 
18.02.2008
komentarzy: 
13

„W Polsce nie ma prawdziwego PR, dotyczy to tak samo małych jak i dużych firm”, mówi Dziennikowi Piotr Czarnowski z First PR. Specjalista zastanawia się nad tym, dlaczego uprawienie PR-u w Polsce różni się od wzorców zagranicznych oraz czemu małe firmy nie wykorzystują działań public relations w codziennej praktyce biznesowej.

Według Czarnowskiego za brak prawdziwego PR-u wśród drobnych przedsiębiorców odpowiada kilka czynników, ale najważniejszy jest brak odpowiedniej edukacji. „Im bardziej społeczeństwo jest zaawansowane w sprawach związanych z biznesem, tym ważniejszą pozycję zajmuje komunikacja w programie studiów”, podkreśla ekspert. Natomiast „w Polsce nie ma żadnej uczelni ekonomicznej czy zajmującej się zarządzaniem, która by wykładała praktyczną komunikację”, pisze Czarnowski. Efektem tego, argumentuje PR-owiec, jest kojarzenie PR-u tylko z dużym biznesem, kiedy na świecie widziany jest on jako „funkcja zarządzania każdą firmą, od jednoosobowej po międzynarodowe koncerny”.

Za granicą „ludzie, którzy zakładają swój mały biznes, mają pojęcie o komunikacji, wiedzą do czego ona służy i jak z niej na swój chałupniczy sposób korzystać”. A „w Polsce cały czas pokutuje przekonanie, że im jest o nas ciszej, tym dalej możemy zajść”, uważa Czarnowski.

Komunikację małym polskim firmom utrudniają także media, które za granicą są ich „naturalnych sprzymierzeńcem”. To one, według Czarnowskiego potrafią wydobyć mały biznes i go pokazać. „Natomiast w Polsce media go nie dostrzegają, głównie dlatego, że wydaje im się mało interesujący, dopóki nie ma przy tym jakiejś sensacji”. (ał)

Źródło:

Dziennik, Czy małe firmy potrzebują public relations, Piotr Czarnowski, 18.02.08, s. 3
komentarzy:
13

Komentarze

(13)
Dodaj komentarz
23.02.2008
19:28:28
Ag
(23.02.2008 19:28:28)
arod może niezbyt precyzyjnie napisałem więc jeszcze raz. - jeśli PR rozumiemy jako funkcję zarządzania komunikacją w firmie, to można tam wyodrębnić dwa główne etapy koncepcyjny i realizacyjny. Message development to ten etap koncepcyjny i on zabiera najwięcej czasu. Wtedy PR-owiec pracuje głównie głową. Do etapu realizacji PRowiec ma określone narzędzia, głowa jest potrzebna również ale nie tak bardzo :) - co do sesji msg dev to pisałem, że w międzynarodowych firmach odbywają się najczęściej za granicą i siłą rzeczy lokalny PRowiec niewiele ma do powiedzenia. co innego w firmach MSP o których pisał Piotr w artykule. Tu i ja widzę duże pole do popisu bo to lokalne story. - pełna zgoda co do tego, że obecny stan polskiego rynku to edukacja dot. otwartości, przejrzystości, uczciwości. Takie mamy lokalne warunki. - co do 75% to wiem, że to jest wykluczające - odnosiłem to do agencji PR albo firm, które się tak nazywają. W większości pracują nad media relations albo jakąś organizacją imprez. btw. dyskusja tu jednak jest możliwa :)
22.02.2008
13:30:53
arod
(22.02.2008 13:30:53)
Odpowiadając na twoje pytania - na pierwsze odpowiadam - tak, 75% pracy to media relations, na drugie - nie, 75% czasu to nie są sprawy organizacyjne. zresztą uważam że pierwsze "tak" wyłącza drugie. Co do message development - rzeczywiście, tego w Polsce praktycznie nie ma. Ale z tego nie płynie wniosek, że nie ma PR. Definicji PR-u jest oczywiście bez liku, ale większość z nich w ogóle nie wspomina o tym, co tutaj opisałeś. Być może to jest i lepsze podejście, bardziej zaawansowane, przemyślane etc. ale wybacz, uważanie że tylko za pomocą wspólnych sesji nad message develpoment, i to jeszcze na szczeblu międzynarodowym (!!) można zrobić prawdziwy pr jest przesadą. Nagle firma, która nie potrafi zrobić swojego story i jeszcze go międzynarodowo skonsultować nie robi pr.. Już tak nie zawężajmy bo staje się to irracjonalne.. Obecnie największym wyzwaniem jest sprawić, żeby firmy rozumiały, że PR wymaga pewnej otwartości, uczciwości, przejrzystości i poszanowania praw i potrzeb odbiorcy - dziennikarza, klienta, kontragenta, inwestora. Że w ramach media relations jest to odpowiadanie na potrzeby dziennikarza, wyszukiwanie interesujących media tematów, a nie wciskanie reklamowego chłamu i kupowanie artykułów. Na tym etapie jesteśmy. A proponowanie "message development" przypomina mi tłumaczenie komuś, kto jeszcze nie potrafi korzystać ze sztućców, zasad zgodnego z savoir vivrem ułożenia na stole noża do ostryg.
21.02.2008
0:48:14
Ag
(21.02.2008 0:48:14)
Dla przeciwników tezy Piotra mam mały quiz, w którym jest tylko jedno pytanie (arod i Okop, dziękuję za inspirację). Kto z Was z ręką na sercu może szczerze powiedzieć że - 75% czasu pracy nie poświęca media relations - 75% czasu pracy nie poświęca na sprawy organizacyjne Niestety trudno w polskich realiach się z tym nie zgodzić. PR brnie w wykonawstwo, organizowanie, a w szczególności jest synonimem media relations. Otóż tu właśnie jest ta zasadnicza różnica. Około 75% czasu doświadczony PRowiec agencyjny za granicą poświęca na message development, czyli coś co w Polsce nawet nie ma dobrego tłumaczenia. Ręka do góry ten, kto uczestniczy regularnie w takich wspólnych sesjach? Kto robi to z określoną metodologią, kto to wdraża w życie. Akurat we współpracy z międzynarodowymi firmami core message development jest robiony wyżej na szczeblu międzynarodowym i na miejscu raczej odbywa się lokalizacja story. Ale w przypadku MSP wywodzących się stąd to jest prawdziwe pole do popisu. Chętnie bym wysłuchał przykładów lokalnych firm, które zbudowały, oparte na faktach własne story i je konsekwentnie komunikują. A jeszcze chętniej poznałbym jakieś twarde dane, które tego dotyczą. I niestety mogę się założyć, że w tym kontekście PRu raczej w Polsce jest niewiele.
20.02.2008
10:22:16
realistka do AMC
(20.02.2008 10:22:16)
Rozumiem, że Pan Piotr w swoich artykułach i tekstach jest w stanie głęboko i szczegółowo wyjaśnić swoją tezę. Ale przecież jest piarowcem i zdaje sobie sprawę, że w takiej gazecie jak Dziennik znajdzie się tylko krótka wypowiedź, dwa trzy zdania. Jeżeli mówi, że prawdziwego pr-u nie ma to może być więcej niż pewny, że akurat ta wypowiedź pojawi się w gazecie i uderzy w całą branże pr. A oczekiwanie, że ktoś zgłębi tę myśl, sięgając do wcześniejszych publikacji p. Piotra jest niestety.. dość naiwne.
19.02.2008
15:31:51
Okop.
(19.02.2008 15:31:51)
:-)
19.02.2008
13:10:13
adamus
(19.02.2008 13:10:13)
eee tam, FMCG można zaistnieć bez posmarowania - wyślij newsa, ze Pampers uczula noworodki i juz jestes w TVN ;)
19.02.2008
9:40:45
Okop.
(19.02.2008 9:40:45)
1) Pan Piotr jest PR-owcem - ten refren to przecież nic innego jak komuniat PR-owy wygłaszany od lat. Zmieniłby go gdyby rzeczywistość się zmieniła, jego zdaniem. Ponieważ się nie zmienia - nowe osoby w branży może się trochę zastanowią nad ty, z czym obcują. Fajnie jednak by było, gdyby Pan Piotr zechciał czasem powiedzieć, na czym jego zdaniem polega praktyczny PR... i jakie warunki miałaby spełniać rzeczona uczelnia... 2) Są gazety, w któych nie da się zaistnieć bez posmarowania i wie to cały sektor FMCG aż za dobrze. Pozdrowienia
18.02.2008
23:15:07
AMC
(18.02.2008 23:15:07)
...ale Piotr Cz. ma rację. Brawo też za słowa "arod". Jak to z polskim PR bywa, prawda jest po środku. Generalnie w Polsce nadal PR raczkuje. Mówię o tym prawdziwym PR, a nie o media relations, kupowaniu tekstów itd, itp. albo o akcjach na jeden strzał... Czytam uważnie txt Piotra Cz. i sie zgadzam z nim, naprwadę nim zaczniecie go krytykowac poczytajcie jego obszerne teksty, komentarze lub posłuchajcie live... pozdrawiam znających się na ... prawdziwym PR
18.02.2008
19:14:15
ciekawe
(18.02.2008 19:14:15)
skoro w Polsce nie ma prawdziwego PR, to czym się zajmuje pan Czarnowski i jego agencja? może nawet i oni PRem sie nie zajmuja, bo Czarnowski od dłuzszego czasu jedynie narzeka, ze ciagle coś jest nie tak
18.02.2008
15:06:42
arod
(18.02.2008 15:06:42)
Nie zgadzam się z poglądem, że w Polsce nie ma prawdziwego PR-u. Niby dlaczego? Owszem, nadal bardzo dużo firm myli PR z reklamą, z artykułami sponsorowanymi ze sponsoringiem. Ale nie zmienia to faktu, ze istnieją firmy, które do Pru podchodzą poważnie i rzetelnie, nie podpłacają artykułów, odpowiadają na zapytania mediów i same aktywnie wychodzą do dziennikarzy. Są też firmy które coraz lepiej prowadzą komunikację z pracownikami, z lokalnym otoczeniem etc. Takze nie wiem na jakiej podstawie p.Czarnowski opiera swoją tezę. Jak rozumiem zrobił jakieś badania w tej sprawie? Do m@lina - nie, nie, nie i jeszcze raz nie. I przy okazji apel do klientów - jeżeli od firmy pr lub piarowca słyszycie, że w prasie można zaistnieć jedynie pod warunkiem współpracy reklamowej (owszem, istnieją takie redakcje, ale nie jest to większość !!), oznacza to, że agencja pr z którą rozmawiacie nie zna się na swojej pracy. Idzie po prostu na łatwiznę - za wasze pieniądze.PR w Polsce można robić bez płacenia dziennikarzom i bez transakcji wiązanych - reklama dziś, tekst jutro.
18.02.2008
14:16:04
T
(18.02.2008 14:16:04)
faktycznie, ciezko znalezc wypowiedz Piotra Czarnowskiego bez tego refrenu;-)
18.02.2008
13:53:08
yappa
(18.02.2008 13:53:08)
ale to już przypomina zdartą płytę, w kółko to samo, ile można?
18.02.2008
12:04:43
m@lina
(18.02.2008 12:04:43)
albo dopóki za firmą nie stoi pokaźny budżet reklamowy. niestety działy reklamy coraz częściej wpływają na kształt pracy redakcji...
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin