Plaga „celebryctwa” w reklamach

dodano: 
11.07.2014
komentarzy: 
0

„Nigdzie chyba na świecie nie ma w każdym bloku reklamowym ta­kiego zagęszczenia gwiazd i gwiazdek wszelkiej maści, kra­jowych i z importu, jak w Polsce. Można powiedzieć, że to urosło do rangi narodowego sportu” – pisze Agata Małkowska-Szozda w magazynie Press. Jak zaznacza, gwiazdy mają „ubarwiać” bezbarwne marki. Gorzej, jeśli same nie mają nic do powiedzenia.

Jak pisze autorka, angażowanie gwiazd stało się już plagą. Firmy licytują się na liczbę pozyskanych „celebrytów”, a nie na potrzeby klientów.  Jako przykład „celebrytyzmu” podaje ostatnią kampanię Skody „Kobiece jazdy”. Występują w niej Dorota Wellman i Katarzyna Bujakiewicz. „Idea jest taka, że obie panie mają pro­wadzić z założenia lekkie rozmowy w czasie jazdy reklamowanym samochodem. Nie wiem, czym podyktowany był akurat ten kobiecy team, bo Wellman, erudytka, jakoś nie wydaje mi się towarzysko kompatybilna z przemiłą, ale dotychczas nierozpoznaną jako intelektualistka, Bujakiewicz” – czytamy. Dotychczas wyemitowano trzy filmy, na których obie bohaterki „bzdurzą o kontaktach z fanami, o rozmawianiu przez telefon w czasie jaz­dy albo o tym, która z pań jest za gruba, a która za niska, albo czego słuchają pod­czas jazdy”. Zdaniem autorki tekstu całość jest „naciągana”, „nudna” i „sztuczna”.

Jak zauważa Małkowska-Szozda, gwiazdami nie muszą być ludzie. „W ciągu ostatniego mie­siąca cztery agencje uznały, że oryginalnie będzie, jeśli w ich spotach wystąpią sarny albo jelenie. W kampanii Biedronki jeleń zapolował na myśliwego, w rekla­mie Tigera sarna, niejaka Żaneta z Żor, opowiada, jak Tiger ją orzeźwił, Hortex stworzył chór jelonków podziwiających Matkę Naturę, a Żubr - uratował jelenia przed skokiem w przepaść” – wymienia autorka. (ks)

Źródło:

Press, Gdzie spojrzysz, jeleń!, Agata Małkowska-Szozda, 01.07.2014
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin