Jaka jest recepta na skuteczną restrukturyzację i zmianę wizerunku firmy, zwłaszcza w czasach, gdy trzeba dodatkowo radzić sobie z dekoniunkturą w gospodarce? Jakie cechy powinni mieć wtedy liderzy? – zastanawiali się podczas debaty Rzeczpospolitej szefowie czołowych polskich spółek: Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego, Jakub Karnowski, prezes PKP, Krzysztof Kilian, prezes PGE i Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej.
Poruszając temat restrukturyzacji, Krzysztof Kilian zwrócił uwagę na konieczność włączenia do tego projektu wszystkich pracowników – od najniższego do najwyższego szczebla – jak również strony społecznej. Według niego, punktem odniesienia dla zmian w grupie PGE jest kończony teraz duży projekt restrukturyzacji kompleksu (kopalni i elektrowni) Turów. Takie zmiany wymagają jednak niełatwej do osiągnięcia zgody społecznej, czyli w praktyce porozumienia ze związkami zawodowymi. Zgodził się z nim prezes PKP. „Bez porozumienia z partnerami społecznymi sukces restrukturyzacji nie będzie możliwy” – podkreślał Karnowski, zaznaczając, że na przeszkodzie mogą tu stanąć polityczne ambicje związkowców, którzy w takim przypadku dążą do zwarcia. Ale, jak zaznaczyła w swoim tekście Anita Błaszczak, na brak wyzwań nie narzekają też firmy, które główny ciężar restrukturyzacji mają już za sobą. Tak jak chociażby Telekomunikacja Polska, która od roku działa pod rynkową marką Orange. Długo odsuwana przez władze marki data rebrandingu pogarszała wizerunek firmy na tyle skutecznie, że ta sama usługa oferowana pod marką Orange miała o jedną trzecią lepsze wyniki w badaniu satysfakcji klientów niż pod marką TP – czytamy w dzienniku.
Zbigniew Jagiełło, po przekroczeniu „masy krytycznej”, którą była dla niego zmiana DNA spółki, zaznacza: „Konieczna jest stała praca nad poprawą obsługi i procesów, tym bardziej, że konkurenci też nie stoją w miejscu”. Co ciekawe, PKO BP zdecydowało się wykorzystać czas kryzysu m.in. na przejęcia i jest teraz w trakcie kupna Nordea Banku. Rozumie to Maciej Witucki. Jego zdaniem firmy z branży telekomunikacyjnej nie mają tu wyboru. „Szalona konkurencja oraz nowe regulacje sprawiają, że niezależnie od sytuacji gospodarczej muszą inwestować” – mówi. Z kolei w opinii szefa PGE nie ma jednej prostej recepty na czas kryzysu. Przydatna może być pomoc firm doradczych z doświadczeniem zebranym przez lata działalności na świecie. „Nie można jednak liczyć, że zewnętrzny doradca wszystko załatwi. Niezbędny jest stały nadzór i osobiste zaangażowanie menedżerów firmy, w tym także członków zarządu” – czytamy w Rzeczpospolitej. O osobistym udziale kierownictwa firmy wspominał również Jagiełło i Witucki, obaj zgodni co do tego, że takie działania pomagają zaangażować pracowników, co wpływa z kolei na „poczucie wspólnej wizji”. Podobnie jak możliwość wypowiadania się na każdym szczeblu. „Autorytarny lider w PKP był dobry na minione czasy, ale nie na obecne warunki” – ocenił Jakub Karnowski. (es)