Sterowani przez PR?

dodano: 
12.05.2008
komentarzy: 
5

„PR najpierw zawładnął naszym myśleniem o proszkach do prania i samochodach, teraz zaś naszymi poglądami”, pisze Tomasz Wróblewski w Dzienniku Łódzkim. Przy okazji debiutu książki „Trust Us, We’re Experts”, publicysta wyraża swoje krytyczne zdanie na temat public relations.

Specjalista ds. PR „krąży, drąży i zmienia twoją świadomość” – według Wróblewskiego PR-owcy są już wszędzie, skutecznie zmieniając nam zdanie na każdy temat. Jego zdaniem spece od public relations są w stanie wytłumaczyć i znaleźć legitymizację do każdej, nawet wątpliwej inicjatywy. „Szkoda mnichów, ale świat nie kończy się na Himalajach”, sarkastycznie komentuje zaangażowanie zaprzyjaźnionych z chińską ambasadą ekspertów.

PR dostał się już także do polskiej polityki, gdzie grupka ludzi decyduje o „szablonach naszego myślenia”. Ta grupa, zdaniem autora, uczy społeczeństwo, jakie mieć zdanie na temat telewizji publicznej, polskiego rolnictwa, stosunku PO do przedsiębiorców czy prywatyzacji szpitali.(ał)

Źródło:

Polska Dziennik Łódzki, Myślisz, to jesteś. A jeżeli myślą za Ciebie? Tomasz Wróblewski, 10.05.08, s.32
komentarzy:
5

Komentarze

(5)
Dodaj komentarz
13.05.2008
12:03:10
kiedy dziennika...
(13.05.2008 12:03:10)
...plecie androny o tym, o czym nie ma zielonego pojęcia, to po prostu ręce opadają...i to jeszcze Wróblewski...
13.05.2008
9:44:55
Okop.
(13.05.2008 9:44:55)
Nie trzeba wiedzieć wszystkiego o PR-ze, żeby być zwyczajnie spostrzegawczym. Fakt, że Tusk, jak Marcinkiewicz, stawia na PR o czymś świadczy. Przegrywają Ci, którzy nie mają skutecznego PR-u, ergo silnego poparcia w mediach (Kaczory). To oczywście nieco bardziej skomplikowane. Inny przykład: nikt nie pisze o Zientarskim jak o mordercy, a w przypadku tragedi sprzed jakiegoś czasu na Trasie Toruńskiej, gdzie facet też przez głupotę zabił 7 osób był to koment nagminny. Jest PR, jest więc "górka Zientarskiego" zamiast faktów. Wróblewski więc sporo racji na pewno ma - moim zdaniem.
12.05.2008
14:01:30
QualaLumpur
(12.05.2008 14:01:30)
Sądząc po skrócie informacji artykuł to mieszanina skrajnego przejawu myślenia o PR i spiskowej teorii dziejów. Czy rzeczywiście dzięki PR można przekonać ludzi, że brudny pijak leżący na ulicy to schludny i sympatyczny gość, co się trochę zmęczył? Kilka lat temu mało kto o PR mówił i nie wiem, czy dla branży nie był to lepszy czas. Teraz wszystko jest PRem. Szczególnie lekko szafują tym określeniem ci, którzy o tej dziedzinie nie wiedzą wiele.
12.05.2008
12:42:05
MArio
(12.05.2008 12:42:05)
Bez komentarza :)
12.05.2008
11:12:12
Kokos
(12.05.2008 11:12:12)
Wróblewski wie co pisze. A czymże innym jest Newsweek czy Fakt, nie mówiąc o "Polsce". Takie same pr-owe pranie mózgu z wyraźnie zaznaczonymi opcjami politycznymi. Jako przykład Wróblewski mógłby dać tony peanów, jakie wydalił z siebie Newsweek w stosunku do Kaczyńskich i PiS. Propaganda to była większego kalibru niż Nasz Dziennik.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin