Po opublikowaniu przez RMF FM fragmentów rozmów zarejestrowanych w kokpicie Tu-154M Naczelna Prokuratura Wojskowa postanowiła udostępnić ten zapis w całości. Mimo wcześniejszego stanowiska NPW, że niepublikowanie stenogramów z kokpitu Tupolewa jest „fundamentalną zasadą”.
Fragmenty stenogramu, który powstał na podstawie nowej kopii nagrań z czarnej skrzynki samolotu, opublikowano 7 kwietnia. „Śledztwo smoleńskie czeka prawdziwy wstrząs” – czytamy na stronie rmf24.pl. Stacja poinformowała, że biegłym powołanym przez NPW udało się ujawnić o „1/3 więcej słów niż w dotychczas publikowanych odczytach”. Wszystko dzięki nowej cyfrowej kopii, która powstała w wyższej częstotliwości próbkowania niż dotychczasowe. Z nowego stenogramu miałoby m.in. wynikać, że do samego końca w kabinie pilotów przebywała osoba określana jako „Dowódca Sił Powietrznych”, załodze przez cały czas przeszkadzały osoby trzecie, a na pokładzie serwowano piwo.
Jeszcze tego samego dnia na informacje RMF FM zareagowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Zdaniem NPW materiał opublikowany w mediach „aczkolwiek zawiera w określonych obszarach stwierdzenia i cytaty wynikające ze stenogramu wykonanego przez biegłych, to jednak obarczony jest również szeregiem nieścisłości, zarówno w zakresie treści wypowiadanych fraz, identyfikacji mówców oraz w pewnych przypadkach opatrzony jest komentarzem nie będącym interpretacją przebiegu zdarzenia zaprezentowanego przez biegłych”. Jak czytamy w oświadczeniu Prokuratury, posiada ona 9 kopii nagrań z kokpitu prezydenckiego Tupolewa oraz powstałych na ich podstawie stenogramów. Różnią się one między sobą, co jest, zdaniem Prokuratury, sytuacją często spotykaną w przypadku badania katastrof lotniczych. „Wielokrotnie podkreślaliśmy (ostatnio na konferencji prasowej), że fundamentalną zasadą jest niepublikowanie stenogramów ujawniających rozmowy z kokpitu samolotu. Tym bardziej niedopuszczalne jest przedstawianie wyników prac biegłych w tym zakresie, które nie zostały jednoznacznie uznane za materiał jasny i kompletny” – zaznaczył w komunikacie rzecznik NPW.
W odpowiedzi na zarzuty dotyczące nieścisłości w publikacji, RMF FM opublikowało cały stenogram. Po dwóch dniach Prokuratura znów wydała komunikat. Wyjaśniła w nim, że przedstawiony stenogram jest częścią opinii przygotowanej przez zespół biegłych i opublikowała tę opinię w całości. W komunikacie czytamy również, że uzyskanie lepszej kopii nagrania wymagało stworzenia „nowej platformy sprzętowo-programowej”, a wcześniejsze kopie powstały dzięki sprzętowi standardowo stosowanemu przy modelu rejestratorów, wykorzystywanych w Tu-154M.
Działania podjęte przez Prokuraturę zostały krytycznie ocenione przez posła PiS Bartosza Kownackiego. „Można było tę sytuację lepiej przygotować i w sferze wrażliwości wobec rodzin ofiar katastrofy, jak i opinii medialnej” – stwierdził Kownacki w studiu TVN24. Krytycznie o działaniach NPW wypowiedział się także Marek Siwiec, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Według Siwca zarządzanie informacją w przypadku katastrof lotniczych „jest równie ważne jak dochodzenie prawdy”. „My przez pięć lat mamy do czynienia z jednym wielkim bełkotem informacyjnym, który wydobywa się ze strony prokuratury” – zaznaczył Siwiec. (ks)