piątek, 4 lipca, 2025
Strona głównaAktualnościZarządzanie kryzysem… na blogu

Zarządzanie kryzysem… na blogu

Bloger to też człowiek i zdarza mu się popełnić błąd w tekście. Gdy wychwycą go internauci, nie warto chować głowy w piasek. Lepiej wyrazić wdzięczność językowym „śledczym” i nie popełniać błędu nigdy więcej – czytamy w prtips.co.uk.

Możliwość komentowania wpisów, wzmacnianie wartości toczącej się debaty lub nawet wygenerowanie ciekawszych informacji niż sam temat poddany przez autora tekstu – oto, za co cenimy blogi. Niestety, otwarta dyskusja w sieci narażona jest na publiczne wytykanie błędów. Z jednej strony wszystko jest naturalne, bo przecież „jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy” – pisze autorka tekstu na prtips.co.uk. Jednak niewybredne słownictwo tych, którzy wytykają potknięcia językowe blogerów, sprawia, że atmosfera na blogach się zagęszcza. Co pozostaje wówczas autorom niepoprawnych tekstów?

Brook Nolan radzi, by w takiej sytuacji zawsze jakoś odnosić się to negatywnego wpisu. Po pierwsze – warto podziękować za „sokole oko” i trzymać rękę na pulsie, by błąd się nigdy w przyszłości nie powtórzył. Więcej przebiegłości przyda się w przypadku, gdy wrzucone na naszą stronę treści epatują wulgaryzmami. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak zlecić komuś przejrzenie tekstu, który chcemy opublikować w sieci – dodatkowa para oczu zawsze się przyda, bo nam „czasami brakuje dystansu do swoich prac, by wyłapać w nich swoje niedopatrzenia” – twierdzi autorka. Jeśli natomiast zdarzyło się nam popełnić błąd rzeczowy i zmienić wpis, który internauci zdążyli już skomentować i ocenić, warto ich poinformować, że dokonaliśmy poprawek. Zachętą do propagowania takich zachowań ma być sześć błędów na stronie Nolan. „Daj mi znać” – puentuje autorka, czekając na odezwy czytelników. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj