Propsy PR: Głos NGO powinien być bardziej słyszalny

dodano: 
13.02.2018
komentarzy: 
1

PRoto.pl: Propsy PR jest pierwszą w Polsce agencją skierowaną do NGO. Skąd pomysł?

Anna Kiedrzyńska-Tui, CEO agencji Propsy PR: Patrząc z perspektywy ostatnich kilku lat, widzimy duży zwrot ku działaniom poświęconym administracji publicznej – na przykład na podstawie rozwijającego się coraz bardziej PR-u marki miast. Od wielu lat istnieje rozwinięta obsługa PR-u dla biznesu, jednak nie było do tej pory profesjonalnej agencji public relations dla organizacji pozarządowych. Zauważyliśmy, że istnieje nisza na rynku i dlatego założyliśmy taką agencję.

Bartosz Łopiński, CEO agencji Propsy PR: Kilkukrotnie otrzymywaliśmy informacje od naszych partnerów z trzeciego sektora, że podejmowane przez nich wcześniejsze próby komunikacji z różnymi podmiotami nie spełniały ich oczekiwań. Wspólnie staraliśmy się zdiagnozować, gdzie leżała tego przyczyna, co pozwoliło nam dokładnie poznać ich oczekiwania. To był pewnego rodzaju impuls, ponieważ od razu z Anią stwierdziliśmy, że są one zbieżne z naszym sposobem pracy i chęcią wspierania projektów społecznych. Pokazało nam to też, że istnieje silna potrzeba oraz tendencja do profesjonalizacji działań organizacji pozarządowych. Stąd zrodził się pomysł na Propsy PR – poczuliśmy, że jesteśmy w stanie efektywnie wspierać osoby i zespoły działające społecznie w komunikacji w taki sposób, w jaki jeszcze nikt im tego nie proponował.

Innym ważnym aspektem był też fakt, że w mediach prezentacja działalności trzeciego sektora jest dość mocno ograniczona. Widać także, że niektórzy bardziej świadomi odbiorcy mediów, są już niekiedy znużeni powtarzalnością występujących w tej przestrzeni ekspertów. NGO to przecież ogromna kopalnia merytorycznej wiedzy. Chcemy, żeby głos osób działających społecznie był bardziej słyszalny i dotarł do jak największej liczby osób. Skorzystają na tym nie tylko organizacje społeczne, ale także odbiorcy mediów.

Uznaliśmy więc, że jeżeli połączymy siły, to możemy stworzyć nowy podmiot na rynku – Ania ma bardzo duże doświadczenie, jeśli chodzi o trzeci sektor, ja zaś posiadam kompetencje biznesowe i także realizowałem projekty społeczne. Dlatego, dzięki Propsy PR, mamy możliwość tworzyć nową jakość szeroko pojętej obsługi komunikacyjnej dla tej branży i przedsiębiorców społecznych.

fot. Propsy PR/Joanna Grądzka

PRoto.pl: Jakie usługi dla NGO będziecie oferować? Czy pracując na rzecz organizacji pozarządowych, będziecie stosować inne narzędzia PR-owe niż miałoby to miejsce w przypadku tradycyjnego klienta?

B.Ł.: Staramy się od początku współpracy zbudować jak największą płaszczyznę porozumienia z organizacją, a nie być dla niej tylko kolejnym wykonawcą. Dlatego tak naprawdę to nie są nasi klienci, lecz partnerzy, z którymi współpracujemy. To nas odróżnia od innych agencji PR-owych. Przy relacji partnerskiej z trzecim sektorem możemy zdziałać zdecydowanie więcej.

Chcemy wspierać konkretną ideę, tj. zwiększenie zasięgu oddziaływania NGO oraz projektów społecznych. Dlatego mamy w naszej ofercie także działania, które nie są standardem w agencjach public relations. Ich odpowiedniego doboru dokonujemy po wspólnej analizie potrzeb i określeniu zamierzonego celu, do którego osiągnięcia wspólnie dążymy. To wszystko ma umożliwiać naszym partnerom sukcesywny rozwój, zarówno osobisty, jak i organizacji. I co bardzo ważne – działamy dla ludzi, dlatego mówimy do nich ludzkim językiem.

A.K.T.: Niewątpliwie są pewne narzędzia, na które osoby działające społecznie zwracają większą uwagę niż te nastawione stricte komercyjnie. To na przykład kampanie społeczne, które dla trzeciego sektora są niezwykle istotne. Dużą wagę przywiązujemy też do rozwoju zespołów czy pojedynczych osób. Chcemy przede wszystkim wspierać trzeci sektor w debacie publicznej i nagłaśniać to, co robi, ale też stawiać na jego rozwój, bo widzimy w nim ogromny potencjał i czujemy potrzebę, by jak największe grono odbiorców poznało jego historie.

PRoto.pl: Czy profil waszej agencji wiąże się z innym podejściem do klienta?

A.K.T.: Kładziemy duży nacisk na wypracowanie idealnego modelu współpracy. Stawiamy na relacje międzyludzkie, transparentną komunikację opartą na informacji zwrotnej oraz bliskość z naszymi współpracownikami i partnerami.

B.Ł.: Tak jak już wspomniałem – zależy nam przede wszystkim na rozwoju tych organizacji. Szukamy wspólnej przestrzeni, w której nasze kompetencje mogą się wzajemnie przenikać i gdzie możemy razem wytworzyć kreatywną atmosferę współpracy. Do tego wszystkiego niezbędne jest jednak zaufanie, dlatego od początku dajemy przestrzeń, która swobodnie pozwala je budować. Umożliwiamy partnerom kompleksowy przegląd naszych kompetencji. Po prostu dajemy się poznać poprzez naszą pracę. Staramy się także unikać oficjalnego, korporacyjnego języka, który jest bardzo odległy dla organizacji, z którymi współpracujemy.

PRoto.pl: Czy waszym zdaniem w Polsce jest teraz dobry klimat na pomaganie? Czy ludzie interesują się fundacjami i stowarzyszeniami NGO?

A.K.T.: Badania jasno pokazują, że Polacy coraz chętniej pomagają, działają charytatywnie i społecznie. Kiedy przyjrzymy się trochę bliżej tej perspektywie, widzimy, że większy kawałek tego tortu „zjada” cała energia wytworzona wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To świetnie. Jednak jak to odejmiemy, okaże się, że Polska wcale nie jest w czołówce społeczeństw, które chętnie angażują się społecznie. Jesteśmy daleko w tyle za takimi krajami jak Wielka Brytania, Szwecja czy Niemcy, gdzie kapitał społeczny jest wyższy. Jest dobrze, ale mam poczucie, że może być znacznie lepiej i między innymi nad tym też będziemy pracować.

B.Ł.: Świadomość Polaków na temat organizacji społecznych z roku na rok się zwiększa. To jest też trochę nasza nisza, którą będziemy chcieli wykorzystać. Z danych GUS wynika, że tylko 6 proc. organizacji pozarządowych przynajmniej raz w miesiącu wykorzystuje tradycyjne media do swojej komunikacji. Im głośniej będziemy mówić o działaniach NGO, tym jeszcze więcej osób przekona się, jak dobrze one działają i jakie robią interesujące rzeczy. Wierzymy, że wsparcie społeczne obywateli dla trzeciego sektora też będzie wtedy większe.

fot. Propsy PR/Joanna Grądzka

PRoto.pl: Pierwszą organizacją, z którą współpracuje Propsy PR jest fundacja Social Wolves. Jakie działania będziecie realizować na ich rzecz?

A.K.T.: Zajmujemy się pełną obsługą medialną i komunikacją tej organizacji. Social Wolves jest organizatorem pierwszej praktycznej olimpiady „Zwolnieni z teorii”, której celem jest inspirowanie młodych ludzi do działania społecznego, a jednocześnie daje im szanse na zdobycie zawodowych kompetencji. Social Wolves inspiruje tysiące młodych ludzi w Polsce – licealistów, studentów – do tego, żeby zebrać ekipę i samemu tworzyć projekty społeczne w swoim regionie. Jesteśmy przekonani, że tkwi w tym ogromny potencjał i chcemy, by jak najwięcej młodzieży brało udział w olimpiadzie. Nasze działania będą zmierzały do tego, żeby jak najbardziej zwiększyć jej rozpoznawalność.

PRoto.pl: Proszę opowiedzieć o pozostałych projektach, które macie w planach na najbliższe kilka miesięcy.

A.K.T.: Mamy w planach jeszcze kilka innych projektów, o których w szczegółach nie możemy teraz mówić. Powiem enigmatycznie – sprawa jest bardzo dynamiczna, ale zbliża się do mety i prognozy są rokujące.

B.Ł.: Na pewno chcemy się dalej rozwijać. W związku z tym zależy nam również na współpracy z przedsiębiorcami społecznymi oraz z biznesem, który chce opierać komunikację z otoczeniem o CSR. W niedalekiej przyszłości chcielibyśmy uruchomić też projekt „mecenasów agencji”, którym bliska jest idea, żeby o działaniach trzeciego sektora było jak najgłośniej, i żeby cały ten sektor mógł się rozwijać.

PRoto.pl: Z jakimi trudnościami będziecie musieli się zmierzyć na początkowym etapie rozwijania agencji?

B.Ł.: Na nasze plany nie patrzymy przez pryzmat trudności, lecz wyzwań, które będą przed nami stały. W takich sytuacjach będziemy je podejmować i szukać efektywnych sposobów na radzenie sobie z nimi. Jedyne, z czym się czasami obecnie mierzymy, to stereotypy dotyczące naszej branży.

PRoto.pl: Czy spodziewacie się, że inne agencje pójdą w wasze ślady? Czy na polskim rynku usług PR jest miejsce dla innych agencji, które zajmowałaby się komunikacją NGO?

B.Ł.: Konkurencji na pewno się nie boimy. Uważamy, że dobrą rzeczą byłoby, gdyby na rynku pojawiło się więcej takich agencji jak nasza. Przede wszystkim pozwoli to nam jeszcze bardziej się rozwijać – będzie na tym korzystać także NGO. Co istotne, otwarci jesteśmy również na współpracę i wspólne wymienianie się doświadczeniami z innymi agencjami, które realizują projekty społeczne lub chciałyby się w nie zaangażować. Myślę, że może być to przestrzeń do wspólnego inspirowania się i budowania dobrych praktyk.

fot. Propsy PR/Joanna Grądzka

Rozmawiała Julia Gugniewicz

Julia Gugniewicz

Stażystka w PRoto.pl. Interesuje się zagadnieniami związanymi z mediami społecznościowymi, marketingiem politycznym oraz public relations marek modowych. Absolwentka międzynarodowych stosunków gospodarczych ze specjalnością marketing medialny na Uniwersytecie Gdańskim. Obecnie studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim.

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin