Robert Lewandowski: nie zgodziłbym się na współpracę, która mogłaby przeszkadzać mi w obowiązkach klubowych czy reprezentacyjnych

dodano: 
21.02.2019
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Sportowcy, a zwłaszcza piłkarze, są osobami, które wzbudzają bardzo duże zainteresowanie mediów. Powinni więc umieć odnaleźć się w tym medialnym świecie i w miarę sprawnie się w nim poruszać. Czy uważa Pan, że piłkarze czy szerzej – sportowcy, powinni przechodzić szkolenia medialne? Czy Pan brał udział w takich szkoleniach? Jeśli tak, to czego Pana nauczyły?

Robert Lewandowski: W klubach, w których grałem, przechodziliśmy takie szkolenia. Na pewno warto znać zasady, wiedzieć, co powinno się w określonych sytuacjach robić, a czego na pewno nie robić. Uważam, że sportowcy, szczególnie tacy, którzy mają dużo kontaktu z mediami, powinni mieć przynajmniej podstawową wiedzę z tego zakresu.

PRoto.pl: Obecnie współpracuje Pan z kilkoma markami: Huawei, Head&Shoulders, Vistulą i OSHEE – jaki jest ich wspólny mianownik? Czym się Pan kieruje, wybierając marki do współpracy?

R.L.: Na pewno ważne jest, żeby produkty marki, z którą mam współpracować, mi odpowiadały. Po drugie, muszą jakoś pasować do mnie czy reprezentować zbliżoną postawę do mojej. Zanim zadecyduję, zawsze siadamy z moimi najbliższymi współpracownikami i rozmawiamy, rozważamy plusy i minusy, i podejmujemy decyzję.

Źródło: instagram.com/_rl9

PRoto.pl: Jakie formy współpracy reklamowej Pan preferuje, a na co nigdy by się Pan nie zgodził?

R.L.: Najbardziej lubię takie działania, gdzie mogę oprócz zrobienia dobrej reklamy, z której korzyści będzie miał mój partner biznesowy, fajnie spędzić czas podczas jej tworzenia. Na pewno nie zgodziłbym się na współpracę, która mogłaby przeszkadzać mi w moich obowiązkach klubowych czy reprezentacyjnych.

PRoto.pl: Temat Pana współprac reklamowych pojawia się w mediach często w sytuacjach, kiedy nie udaje się Panu zdobywać bramek w meczach reprezentacji. Wówczas krytycy przywołują argument, że udział w kampaniach reklamowych jest powodem słabszej dyspozycji sportowej. Jak Pan odnosi się do tych zarzutów?

R.L.: Biorę udział w sesjach zdjęciowych czy innych działaniach reklamowych tylko podczas dni wolnych. To nie jest tak, jak niektórym osobom może się wydawać, że reklamy kręcę między treningami. Kolejna rzecz jest taka, że udział w reklamach nie zajmuje mi aż tak wiele czasu, bym czuł się tym zmęczony, a już na pewno nie wpływa to na moją formę.

Źródło: instagram.com/_rl9

PRoto.pl: Osoby, które są niemal cały czas „na świeczniku” – jak Pan – muszą się mierzyć ze zjawiskiem hejtu. Jak radzi sobie Pan z hejterami?

R.L.: Nikt nie lubi, jak się o nim źle mówi czy pisze, ale ja przez te wszystkie lata zbudowałem sobie pancerz na komentarze czy krytykę. Wystarczy, że strzelę bramkę, ale zagram słaby mecz, to będę ten dobry. Ale jak zagram dobry mecz, ale nie strzelę bramki, to będę ten zły. Sportowców bardzo łatwo się ocenia – może to zrobić każdy, nie znając zasad i realiów ich pracy. Tak już to po prostu funkcjonuje, przywykłem do tego i zupełnie mnie to nie rusza.

PRoto.pl: Pana żona Anna zapowiadała niedawno, że w 2019 roku chcą Państwo ruszyć z kampanią dotyczącą zwalczania hejtu. Czy może Pan zdradzić jakieś szczegóły?

R.L.: Tak, taka kampania jest w trakcie przygotowań do startu, ale nie chciałbym zdradzać więcej szczegółów na ten moment.

PRoto.pl: Co chciałby Pan robić po zakończeniu kariery piłkarskiej? Ostatnio w rozmowie z Polskim Radiem mówił Pan, że chce stworzyć w Warszawie Akademię Roberta Lewandowskiego. Czy przyszłość wiąże Pan więc nadal ze sportem, ale już w nieco innej roli? Czy może ze względu na to, że posiada Pan H9PR i Stor9 chciałby Pan się związać też z branżą komunikacyjną? Ma Pan już sprecyzowaną wizję tego, co chce robić za kilka lat?

R.L.: Na ten moment gram w Bayernie Monachium i skupiam się na tym, żeby grać jak najlepiej i wygrywać. Niedługo zaczynamy z reprezentacją przygotowania do eliminacji do Mistrzostw Europy 2020, pierwsze mecze eliminacyjne już za miesiąc. Na dalszą przyszłość mam już kilka pomysłów, a jednym z nich jest otworzenie akademii piłkarskiej. Chciałbym pomóc dzieciom, które są w miejscu, w którym ja byłem kiedyś, jak zaczynałem przygodę z piłką. Moje doświadczenie i wiedza mogą spowodować, że więcej osób będzie miało możliwość grania na najwyższym poziomie. Poza tym są też inne plany, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby o nich mówić. Dzisiaj jestem przede wszystkim piłkarzem i to jest mój główny priorytet, na inne rzeczy przyjdzie czas w przyszłości.

Źródło: instagram.com/_rl9

Rozmawiała Paulina Piotrowska

Zdjęcie główne: photo credit: Marta Wojtal

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin