Blogowy bigos, czyli blogerzy nie dbają o język

dodano: 
11.03.2014
komentarzy: 
0

Jak pisze w serwisie Brief.pl Mikołaj Nowak, blogi powinny być nie tylko unikatowe jak ich twórcy, ale także starannie pisane. Wbrew temu treści publikowane na blogach przypominają bigos, do którego wrzuca się wszystko, co jest aktualnie modne w języku.

„Kolokwializmy, sieciowe akronimy, gimnazjalne zajawki i jeszcze makaronizmy, żeby stworzyć iluzję awangardy. To nie może się udać. I nie udaje się” – czytamy. Jak zaznacza autor, blogi są tym, „czym jest bunt w modzie”. Blogerzy nie muszą godzić się na kompromisy i nie muszą obawiać się o konsekwencje prezentowania swoich poglądów. Nie znaczy to jednak, że nie warto dbać o jakość pisania. Co prawda blogi przeważnie nie rozrastają się do całych serwisów. Mimo wszystko blogerzy są niejako wydawcami, powinni przy przygotowywaniu informacji pamiętać o dbałości i pewnych zasadach. Zwłaszcza że „w czasach chaosu i contentu miernej jakości ludzie docenią wszystko, co jest o poprzeczkę wyżej”.

Zamiast tego wpisy na blogach przypominają bigos. Pełno w nich „kolokwializmów i nowomowy”, „młodzieżowych akronimów, gimnazjalnego patosu, pompatycznej tonacji”. Jak zaznacza Nowak, blogerzy do swoich postów wrzucają wszystko, co aktualnie jest modne w języku. Te „szpecące dodatki” mają pokazać, że autor ma „niezwykłą zdolność dopasowania się (…) do różnych grup odbiorców”. „A prawda jest taka, że jeśli tekst jest dobry - czytelnik dopasuje siebie do niego. Niezależnie od wieku, pochodzenia, upodobań. Kolokwializmy, sieciowe akronimy, gimnazjalne zajawki i jeszcze makaronizmy, żeby stworzyć iluzję awangardy. To nie może się udać. I nie udaje się” – czytamy. (ks)

 


 

Sprawdź szkolenie otwarte - Blogi jako narzędzie PR - już 20 marca (czwartek) w Warszawie

 


 

Źródło:

brief.pl, Era Blogera – co może zrobić bloger, żeby pisać lepiej?, Mikołaj Nowak, 10.03.2014
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin