poniedziałek, 16 czerwca, 2025
Strona głównaAktualnościLC Corp zastrasza internautę, bo zagroził jej wizerunkowi

LC Corp zastrasza internautę, bo zagroził jej wizerunkowi

LC Corp, firma znanego wrocławskiego biznesmena Leszka Czarneckiego, żąda od internauty, by usunął z YouTube nakręconą przez siebie wideorelację z wypadku samochodowego. Na lamborghini, którego kraksa spowodowała ogromny korek, widnieje logo firmy.

Jak informuje gazeta.pl, sportowe lamborghini uderzyło w przydrożne barierki przy placu Dominikańskim we Wrocławiu, w efekcie czego całe centrum było zakorkowane. Sfilmował to Krzysztof, czytelnik portalu, i wrzucił materiał na YouTube jako relację dziennikarską. „Chciałem pokazać, jak w takiej sytuacji pracują służby. Z filmu nie mam korzyści finansowych” – przekonuje na stronie Gazety. Ale przedstawiciel LC Corp zażądał natychmiastowego usunięcia wideo z internetu, tłumacząc, że auto podczas wypadku nie było przez firmę wynajmowane. Według dziennikarzy portalu, spółka Czarneckiego uznała, że film zagraża jej wizerunkowi. Dowodem na to ma być e-mail wysłany przez firmę do Krzysztofa: „Witam, nasz dział prawny zajmie się tą sprawą. Występujemy o udostępnienie Pani/Pana danych do serwisu YouTube i będziemy dochodzić swoich praw na drodze sądowej”. Firma zarzuca autorowi filmu użycie znaku towarowego firmy bez jej zgody i grozi konsekwencjami prawnymi”.

Jednak, jak uważa Tomasz Ejtminowicz, prawnik i wspólnik Meritum Kancelaria Radców Prawnych, „to absurd”. Według niego „Roszczenia firmy są całkowicie nieuzasadnione. Skoro oznaczyli swój samochód i to tak wyraźnymi emblematami, to sami dobrowolnie zgodzili się na wystawienie logo firmy na widok publiczny. Poruszanie się w przestrzeni publicznej jest przecież jawne. Nie ma żadnych przepisów, które pozwalałyby cenzurować tego typu zdarzenie”. Co więcej, zdaniem Ejtminowicza wiadomość, jaką firma wysłała do internauty, może nawet nosić znamiona zastraszania i szantażu. „Powoływanie się przez LC Corp na prawa do znaku towarowego nie ma tu nic do rzeczy” – podkreśla prawnik. Na razie film ciągle jest dostępny na YouTube. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj