.

 

Rada Etyki PR milczy, bo niemal nie otrzymuje zgłoszeń

dodano: 
18.12.2018
komentarzy: 
0

Rada Etyki Public Relations milczy, bo niemal nie otrzymuje wniosków o zabranie głosu. Nie oznacza to jednak, że nic nie robi – pracuje nad webinarami oraz ujednoliconym kodeksem etycznym dla całej branży PR w Polsce. Swoje dokonania chce prezentować w 2019 roku.

Orzeczenia i milczenia

Choć jej członkowie spotykają się regularnie co kilka miesięcy, to Rada nie wydała żadnego komunikatu od kwietnia 2017 roku. To jednak nie pierwszy i nie najdłuższy okres ciszy w historii istnienia Rady. Od momentu powstania w 2006 roku zajmowała się ona m.in. osobami funkcjonującymi jako dziennikarze i eksperci od wizerunku jednocześnie, przetargami, których organizatorzy wymagali uzyskania przez wygraną firmę określonej liczby publikacji, czy agencją, która miała wyłudzać pomysły od konkurencji dzięki podszywaniu się pod potencjalnego klienta. Zaliczyła jednak po drodze okresy milczenia (w roku 2012 i w latach 2014–2015), w których tak jak dziś nie wydawała żadnych stanowisk i opinii. Nie były to jednak momenty nudy w polskim public relations – branża zajmowała się wtedy m.in. budzącym kontrowersje przetargiem Kompanii Piwowarskiej, na temat którego głos w końcu zabrał Związek Firm Public Relations.

Trudno wskazać jeden powód milczenia Rady. Dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska, jej członkini w latach 2012–2014, komentowała w wywiadzie udzielonym PRoto.pl w 2013 roku, że choć nieetycznych przetargów w branży mogło być wciąż sporo, to pośrednim efektem dotychczasowej pracy REPR było „większe wyczulenie agencji”, które mogły uważać, by nie podejmować działań potencjalnie nieetycznych. Szymon Sikorski, szef agencji Publicon i członek Rady w 2015 roku, tłumaczył milczenie organu inaczej: „Nie ma (ona – przyp. red.) ani prerogatyw, ani zapisów w regulaminie, które uprawniałyby ją do samodzielnego wynajdywania nieprawidłowości czy przetargów, którymi by się zajmowała. (…) Jeśli ktoś chce nam coś zgłosić, to zostaje to poddawane pod obrady. Od dłuższego czasu jednak, od 2014 roku, nikt niczego nie zgłasza. Jeśli ktoś coś zgłosi – działamy. Jeśli nie ma zgłoszeń, rada milczy”.

Sikorski zgłaszał wówczas potrzebę wprowadzenia zmian w Radzie: wyznaczenia podmiotu administrującego czy dostosowania regulaminu sprzed dekady do nowoczesnych realiów branży. Sekundował mu wówczas Norbert Ofmański, szef On Board Public Relations i ówczesny prezes Związku Firm Public Relations. „Brak aktywności Rady Etyki PR świadczy o wypaleniu się tej formuły jej funkcjonowania. Dlatego też zainicjujemy z sygnatariuszami powrót do dyskusji na temat sensu istnienia Rady w obecnym kształcie” – stwierdził w marcu 2015 roku.

Co po reformie

Do zmiany rzeczywiście doszło, a wśród jej przyczyn wymieniany był m.in. właśnie „brak dostatecznej aktywności Rady”. Organ reaktywowały ZFPR oraz Polskie Stowarzyszenie Public Relations, a proces koordynował Jakub Dmitrowski, ówczesny wiceprezes Związku. Zrealizowano wiele postulatów sprzed reformy: działaniami administracyjnymi miało odtąd zajmować się biuro ZFPR-u, zmieniono też sposób wybierania nowych członków. Rada zamierzała też rozpocząć współpracę z „zewnętrznymi autorytetami branżowymi i naukowymi”.

Reforma, którą przeprowadzono z powodu niskiej aktywności Rady, nie pomogła jednak tej aktywności poprawić. Z własnej inicjatywy i po konsultacjach z IAB Polska organ wydał w odstępie kilku miesięcy opinię i stanowisko w sprawie tzw. ukrytej reklamy. Od kwietnia 2017 roku Rada jednak milczy.

Czytaj też: Dr Łukasz Przybysz: REPR działaniami powinna pokazać, że zasługuje na szacunek

„Aktywność jest bezpośrednio związana z liczbą wpływających wniosków, która w tej kadencji była bardzo mała” – tłumaczy w wiadomości do PRoto.pl Marcelina Cholewińska, dyrektor zarządzająca FIRST Public Relations i obecna członkini Rady delegowana przez PSPR. Z przekazanych przez nią statystyk wynika, że od momentu reformy organ otrzymał raptem dwa zgłoszenia: jedno w sprawie twitterowej dyskusji między Mateuszem Witczyńskim, Janem Śpiewakiem i Janem Mencwelem, drugie na temat działań agencji Genesis PR, która miała rozpowszechniać informację prasową Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (pisaliśmy o tym na PRoto; Eliza Misiecka, szefowa Genesis PR, zaprzeczyła, jakoby miała być nadawcą wiadomości SSBB).

Pierwszy wniosek nie został rozpatrzony, „ponieważ spór nie leżał w zakresie kompetencji Rady” – tłumaczy PRoto.pl Cholewińska. Sprawą Genesis PR REPR również się nie zajęła, ponieważ agencja ComPress wysłała zgłoszenie na ten temat bezpośrednio do ZFPR-u, a nie przez formularz na stronie REPR (jak wprost nakazuje art. III pkt. 3 regulaminu). Rada poprosiła wówczas ComPress o poprawne zgłoszenie sprawy oraz udzielenie brakujących informacji, jednak agencja tym razem nie wykonała już żadnego ruchu. Członkowie Rady w związku z brakiem wymaganych danych zdecydowali się nie podejmować dalszych kroków.

„Z uwagi na małą liczbę wniosków, Rada rozpoczęła realizację dodatkowych projektów” – przyznaje za to Marcelina Cholewińska. REPR pracuje nad oświadczeniem na temat działań z zakresu content marketingu (ma już jego wstępną wersję), ujednoliconym kodeksem etycznym oraz webinarami. Te ostatnie mają ukazać się w drugim kwartale 2019 roku i mają być skierowane do pracowników branży PR, studentów i innych zainteresowanych osób, które chciałyby poszerzyć wiedzę na temat norm etycznych i treści kodeksów ZFPR-u i PSPR-u.

Kodeks za to ma być większym projektem, którym, według Cholewińskiej, Rada chce zajmować się przez cały rok 2019. W planach jest przeprowadzenie sondażu opinii na temat oceny funkcjonujących w branży PR kodeksów etycznych, zorganizowanie ogólnopolskiej konferencji oraz inicjowanie publicznej dyskusji na temat całego projektu.

Przypomnieć można jedynie, że stworzenie nowego kodeksu zasad etyki w PR-ze uznano za jeden z głównych celów Rady po reformie w 2016 roku.

Czytaj też:
Jaka powinna być dziś Rada Etyki PR? Komentują dr Anna Adamus-Matuszyńska i Szymon Sikorski

Opracowanie: Maciej Przybylski

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin