Skittles: słodko-gorzki smak sukcesu

dodano: 
30.03.2012
komentarzy: 
0

Producent popularnych cukierków Skittles odnotował ostatnio spory wzrost ich sprzedaży. Nie traktuje tego jednak jako powód do dumy. Gazeta.pl przypomina, że „to efekt zabójstwa, które postawiło na nogi Amerykę”. New York Times pisze wprost o „kryzysie marketingowym”.

Media zgodnie podkreślają, że cukierki to dziś symbol protestu przeciw zastrzeleniu na Florydzie 17-letniego Trayvona Martina. Dla NYT to już nawet „ikona kultury” i „symbol rasowej niesprawiedliwości”, „Martin wracał ze sklepu, gdzie kupił cukierki i mrożoną herbatę Arizona. Wydał się podejrzany straży obywatelskiej i dlatego prawdopodobnie zginął. Okoliczności jego śmierci nie są do dziś jasne. Strażnik strzelił mu w pierś z pistoletu” – informuje gazeta.pl. Zabójstwo stało się pretekstem do dyskusji na temat przemocy na tle rasowym. Ich wynikiem jest wiele oddolnych akcji. Aktor i reżyser Spike Lee wezwał np. na Twitterze do wysyłania paczek cukierków Skittles szefowi policji w Sanford. Na wielu uczelniach studenci i wykładowcy wykupują Skittles hurtowo, a potem odsprzedają je za 50 centów, by wspomóc w ten sposób rodzinę zmarłego nastolatka.

Wzrost sprzedaży nie cieszy jednak Wrigley (producenta cukierków), bo „nowa fala sławy Skittles szybko przeobraziła się raczej w kryzys marketingowy, który uderzy w firmę, pomimo wysokich wyników finansowych. „Wiadomo, co robić, kiedy ktoś umrze, jedząc twój produkt. Ale nikt nie uczy, jak sobie radzić z taką sytuacją” –  komentuje na łamach NYT Beth Gallant, profesor marketingu z Lehigh University. Wrigley wybrało w tej sytuacji wydanie łagodnego komunikatu o tym, że czuje głęboki żal i smutek z powodu śmierci nastolatka i szanuje prywatność jego rodziny. „Byłoby niepoprawne, gdybyśmy włączyli się w dalsze komentowanie sprawy. Nie chcielibyśmy, by nasze działania odebrano tak, jakbyśmy chcieli komercyjnie coś ugrać na tej tragedii” – czytamy dalej w dzienniku. Z tego względu Jennifer Jackson Luth, rzeczniczka koncernu, nie chce komentować wpływu nagłej popularności cukierków na zyski firmy. Heidi Hovland z Fleishman-Hillard w Nowym Yorku tłumaczy, że „to moment, w którym jako brand manager myślisz: »O mój Boże, to nas przerasta«”. (es)

Źródło:

nytimes.com, For Skittles, Death Brings Both Profit and Risk, Kim Severson, 28.03.2012/ gazeta.pl, USA: Popularne cukierki stały się symbolem zabójstwa, 30.03.2012
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin