Strój w biznesie

dodano: 
24.04.2006
komentarzy: 
6

W Pulsie Biznesu czytamy o roli stroju w biznesie. „W międzynarodowym kodzie etykiety (nieodpowiedni strój) oznacza tyle, co przyznanie się do niewiedzy, marnej samooceny, lekceważącego stosunku do otoczenia” – pisze Kama Veymont, autorka artykułu. Zaznacza, że służbowy ubiór biznesmena powinien być konserwatywny, skromny i… drogi.
Istotna jest jakość tkaniny, właściwy krój i rozmiar. Najbardziej odpowiednie kolory to czarny lub szary. Ważnym elementem biznesowego stroju mężczyzny są krawaty „jedyne poletko, na którym może on dać ujście swojej kreatywności w zakresie stroju”. Mogą stanowić ciekawe uzupełnienie konserwatywnego stroju, ale należy pamiętać, że jeśli będą zbyt kolorowe i wzorzyste mogą koncentrować na sobie całą uwagę rozmówcy. Według Veymont w konserwatywnym stroju biznesowym nie ma miejsca na muszki, z wyjątkiem białych i czarnych do stroju wieczorowego. „W firmowe piątki (casual day) można ubrać się do pracy swobodnie. Nie oznacza to jednak przychodzenia w swetrze lub dżinsach. Na taką sytuację mamy w szafie sportowe marynarki (z tweedu, lnu lub ze sztruksu), do których możemy włożyć spodnie innego koloru, a zamiast tradycyjnej koszuli — koszulkę polo” – pisze autorka artykułu.

Źródło:

Puls Biznesu, Biznesowy mundurek, Kama Veymont, 24.04.06, s. 38
komentarzy:
6

Komentarze

(6)
Dodaj komentarz
11.05.2006
12:31:08
Andzia
(11.05.2006 12:31:08)
"...atrakcyjność fizyczna może pomóc..." i jestem tego dowodem! Mój szef, zdaje się, nie przyjąłby mnie do pracy gdyby nie mój wygląd! Ale tak wygląda ten świat moi drodzy, czy tego chcemy czy nie. Więc staram się to maskować za pomocą ubioru właśnie. Szpilki, owszem, ale tylko ze spodniami; spódnic wcale nie noszę - po co draznić klientów. Natomiast zgadzam się na to, aby istniał pewien kanon stosownego stroju biznesowego. Tylko nasuwa mi się pytanie: kto podsunie ten artykuł naszemu prezydentowi?
04.05.2006
13:41:48
nudysta
(04.05.2006 13:41:48)
Nudne te artykuły są przeokropnie, strój w biznesie...temat zastepczy. Drugi z tej kategorii to mowa ciała, jak okładać dłonie itd
04.05.2006
13:24:34
Kaja
(04.05.2006 13:24:34)
Zastanawiałam się też nad tym na ile pracodawca ma prawo ingerować w strój swoich podwładnych? Wielu z nich wprowadza strój firmowy, albo formułuje dość restrykcyjne zasady dotyczące ubioru w pracy (np. określając minimalną długość w spódnicy). Rozumiem, że poprzez takie działanie chcą kształtować wizerunek firmy, ale czasem chciałabym zobaczyć w banku lub sklepie prawdziwego człowieka a nie uśmiechający się uniform.
04.05.2006
13:15:07
...
(04.05.2006 13:15:07)
na nogi zawsze popatrzeć miło, tylko po co tak się z tą kobiecością afiszować??? piękna kobieta będzie piękna nawet w męskim za duzym graniturze, a głupiej szpilki na niewiele się zdadzą....
04.05.2006
13:01:07
Kaja
(04.05.2006 13:01:07)
Mam wrażenie, że i w tym przypadku najlepiej sprawdza się zdrowy umiar. Jakby nie było nasz strój też jest swego rodzaju komunikatem. Bardzo krótka mini nie do końca "przekazuje" rozmówcy (szczególnie jeśli jest to mężczyzna), że jesteśmy profesjonalistkami, a raczej to, że jesteśmy atrakcyjnymi kobietami. Czasem atrakcyjność fizyczna może pomóc w interesach, ale atrakcyjne kobiety i tak muszą się liczyć z tym, że ich sukcesy zawodowe czesto będą przypisywane kolorowi paznokci i ładnej fryzurze, a nie ich kompetencjom.
04.05.2006
12:42:46
Trendy
(04.05.2006 12:42:46)
A co z wysokimi obcasami (u kobiet, nie u prezydentów:) - czy one dodają im animuszu, czy pozbawiają arumentów w zdecydowanej męskiej grze? Ja zawsze myślałam, że na płaskim obcasie jestem bardziej wiarygodna, bo nie zwracam uwagi na swoją"kobiecość" tylko na merytorykę wypowiedzi, ale ostatnio pewnien mężczyzna, PR-owiec zresztą, powiedział mi, że kobiecie w obcasach łatwiej uzyskać przychylnosć męskich rozmówców. a mi wciąż trudno w to uwierzyć...bo biznes to biznes, a kokieteria to zupełnie inna bajka
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin