Wiarygodność fotografii

dodano: 
26.02.2008
komentarzy: 
0

Philip Kennicott na portalu washingtonpost.com opisał wpływ jaki na wizerunek polityka mogą mieć jego nieoficjalne zdjęcia. Na przykładzie fotografii Baracka Obamy, która ostatnio zaczęła krążyć w Internecie, dziennikarz przedstawia dwie strony wykorzystania zdjęć w procesie kształtowania wizerunku.

Na funkcjonującej w internetowym obiegu fotografii widać Obamę w tradycyjnym stroju afrykańskim i turbanie na głowie, i choć zrobiono ją w 2006 roku podczas jego wizyty w Afryce, teraz wywołuje wiele rozmaitych pytań oraz podejrzeń. Jednym z nich są spekulacje o potajemnych sympatiach polityka wobec Islamu. Oczywiście pojawia się też inne pytanie, kto stoi za „wypuszczeniem” do obiegu tej fotografii, właśnie w tym momencie? Padają oskarżenia pod adresem sztabu Hillary Clinton o prowadzenie kampanii oszczerstw.

Kennicott, nie podejmując kwestii politycznych rozgrywek, skupia się na wiarygodności takich fotografii i podejściu do nich zwykłych odbiorców. Jego zdaniem, choć rozwój cyfrowych technik spowodował stałe napięcie, nie tylko w świecie polityków, przed zdjęciem zrobionym nam bez naszej wiedzy, z ukrycia, to z drugiej strony wiara w autentyczność publikowanych obrazów jest coraz mniejsza.

Ponieważ większość ludzi poznała możliwości programu Photoshop i montażu, z większym dystansem i ostrożnością podchodzi do publikowanych zdjęć. Zdaniem autora, jeśli fotografia Obamy została wprowadzona w obieg przez sztab Hilary Clinton, może stać się kolejnym przykładem „psa, który pogryzł rękę swego właściciela”, ponieważ elektorat nie uwierzy w autentyczność zdjęcia. (psp)

Źródło:

www.washingtonpost.com, Obama photo swaddled in mystery of its intent, Philip Kennicott, 26.02.08
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin