2015 w PRoto.pl. Top 5 wywiadów

dodano: 
28.12.2015
komentarzy: 
0

W PRoto.pl rozmawiamy z specjalistami z branży PR i marketingu, kreatorami nowych trendów, ludźmi ze świata biznesu, polityki, mediów. Jakie wywiady były najchętniej czytane w mijającym roku? Zobaczcie nasze zestawienie najciekawszych rozmów.

1. Michał Białek, dyrektor Wykopu: przebudujemy fundamenty naszego serwisu

„Patrzę na Wykop przede wszystkim jako na miejsce, w którym widać to, co ludzie naprawdę myślą. Nie mamy redakcji, która stara się sprowadzić tę dyskusję w bardziej prawą czy lewą stronę. To Wykopowicze dyktują tematy i dlatego Wykop jako swoisty barometr nastrojów społecznych jest często wykorzystywany przez dziennikarzy. To, co dzisiaj jest na Wykopie, jutro lub wieczorem tego samego dnia pojawi się w innych serwisach. Wykop jest flagą, która zmienia swoje oblicze w zależności od tego, co dzieje się na arenie i w myślach opinii publicznej. Jeżeli na samym początku był serwisem związanym z IT,  to dlatego, że była to niszowa społeczność ludzi, którzy znali technologię. Później był czas śmiesznych obrazków, ale też mieliśmy takie tematy jak protest przeciwko ACTA, który zorganizował Wykop. Serwis jest więc pochodną tego, co akurat się dzieje. Myślę, że temat uchodźców, imigrantów i polityki za chwilę ucichnie i wtedy on też uspokoi się na Wykopie. Pojawi się kolejny problem i on też znajdzie swoje miejsce w serwisie. To jest jak rzymskie forum, na którym internauci spotykają się i rozmawiają na tematy ważne w danym momencie dla nich”.

2. Czy istnieje przepis na logo idealne? Wywiad z Marcinem Wolnym, dyrektorem kreatywnym i partnerem zarządzającym w agencji Studio Otwarte

„Identyfikacja wizualna nie przestała działać, tylko działa dziś zupełnie inaczej niż kiedyś. Nośnikiem są zupełnie inne media, dlatego musi nie tylko podążać za trendami, ale też dostosowywać się do środowiska, w którym ma działać na poziomie formuły funkcjonowania. Przykład? Jedną z podstawowych funkcji współczesnych znaków jest wyróżnianie się na tzw. paskach sponsorskich (czy partnerskich), w sztucznie wykreowanym otoczeniu – kilkunastu lub kilkudziesięciu innych symboli. Na samochodzie wyścigowym albo stroju skoczka narciarskiego to naturalne i jest częścią konwencji (i dużych pieniędzy), ale zjawisko to dotknęło również np. wszystkich materiałów wydarzeń kulturalnych. Czy te symbole w takim zastosowaniu spełniają jeszcze jakąkolwiek funkcję? Nie wiem, ale na pewno przekłada się na jakość przestrzeni publicznej, już wystarczająco pstrokatej od nadmiaru bodźców marketingowych”.

3. Jakub Kulesza, rzecznik Kukiz'15: wbrew pozorom jesteśmy bardzo spójni

„Chcę przekonać media do nowoczesnego spojrzenia na dyskurs polityczny. Do odejścia od archaicznego podziału na lewicę i prawicę, do skupienia się na tematach trudnych, ale istotnych w debacie publicznej, a także do prezentacji rozwiązań, które są korzystne dla wszystkich obywateli, a nie tylko dla wąskich grup interesów. Jeśli uda nam się przeforsować w debacie publicznej nasz tok myślenia i działania, to będzie nam łatwiej komunikować się z naszymi docelowymi odbiorcami – obywatelami”.

4. Właścicielka firmy Adrian: Wybierając taki temat kampanii zdawałam sobie sprawę, jakie emocje będą jej towarzyszyły

„Śmierć jest wpisana w nasze życie, ale również i miłość. I taki jest przekaz naszych billboardów. Osoba, która znajduje się na zdjęciu, przekazuje emocje, smutek związany z odejściem kogoś bliskiego, kochanego. Chciałam zwrócić uwagę na fakt, że często jesteśmy dla siebie niemili, nietolerancyjni i przychodzi taki moment, że na wszystko jest za późno.
Nie mamy u nas działu, który stricte zajmuje się PR. To są moje koncepcje, które konsultuję z osobami firmy. Radzę się również moich przyjaciół, znajomych, by nie popełnić błędu. To jest ważne, gdyż kampanie wywołują wiele emocji i z nimi musimy się zmierzyć. Ostateczne decyzje należą do mnie, ale wsłuchuję się w wypowiedzi innych”.

5. Wywiad z... Sebastianem Stępakiem, dyrektorem zarządzającym MSL Warsaw, jurorem w konkursie Cannes Lions

„Ignorujemy festiwal w Cannes pod względem networkingu. To strategiczny błąd. Do Cannes jeżdżą zespoły projektowe, odbierając nagrody, przygotowując relacje. Główny cel – to ten edukacyjny. A tam są również nasi klienci. Jest ich cała masa. Sam spędzałem każdą wolną chwilę na spotkaniach – z innymi agencjami z całego świata, z potencjalnymi klientami i z tymi, których dzisiaj ma zaszczyt obsługiwać moja agencja. Każde ze spotkań na pewno zaowocuje budżetem, bo  jeszcze nie zdążyłem rozpakować walizki, a już pojawia się niezwykle skonkretyzowana propozycja, która jest potwierdzeniem chęci współpracy.
Bardziej martwi mnie fakt, że polska branża PR jest absolutnie niezauważalna na festiwalu. Trochę wstyd przyznać, ale jesteśmy czarną dziurą na mapie Europy – i co najgorsze przede wszystkim tej Środkowej i Wschodniej. Przyczyn należy zawsze szukać najpierw na własnym podwórku – zatem już mobilizuję cały zespół do pracy, abyśmy mogli zgłosić co najmniej 3 projekty w przyszłym roku. Jako jeszcze większą zachętę mogę jedynie dodać, że polskiej konkurencji jeszcze tam nie ma. Nie doceniamy Złotych Lwów i za bardzo inwestujemy w konkursy branżowe”.

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin