Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Branża PR. Rynek pracy pracownika czy pracodawcy? rynek pracy w branży public relations przechodzi zauważalną metamorfozę. w ramach tegorocznego projektu proto.pl poprosiliśmy o opinie kilku ekspertów. zapytaliśmy ich o to, czy zauważyli w ostatnim czasie zmiany na rynku pracy w branży pr i czy stwierdzenie, że w polsce nadeszła era rynku pracownika, odnosi się również do tego sektora. dla proto.pl wypowiedzieli się: ryszard solski, prezes zarządu i szef corporate communications and public affairs practice solski communications, przemysław mitraszewski, managing partner lighthouse, łukasz jaszcz, ekspert z sedlak&sedlak, łukasz wilczyński, senior pr consultant/ceo planet pr oraz marta piasecka, kierownik biura zawodowej promocji studentów i absolwentów uw. roszczeniowa postawa. ryszard solski mówi: „jeśli chodzi o rynek pracy w agencjach, to wydaje mi się, że mobilność doświadczonych konsultantów jest dzisiaj mniejsza niż dawniej – zapewne są usatysfakcjonowani warunkami pracy i płacy”. zauważa jednak, że młodzi, niedoświadczeni kandydaci mają nieco inne podejście do pracy niż starsze pokolenie: „młodsi konsultanci chyba nie przywiązują dzisiaj tak dużej wagi do stabilności zatrudnienia czy atmosfery w zespole i są bardziej asertywni w kwestii warunków. to stawia szefów agencji przed pewnym dylematem. ja osobiście nie godzę się na zapewnienie konsultantowi warunków znacząco lepszych niż mają inne osoby o porównywalnym doświadczeniu i wynikach. po prostu byłoby to niesprawiedliwe. wtedy z żalem się żegnamy” – tłumaczy szef solski communications. łukasz jaszcz uważa, że obecnie młodym ludziom, zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich, o wiele łatwiej jest znaleźć pracę niż kiedyś. „jest to proste, gdyż celują w stanowiska na względnie niskim poziomie zaszeregowania – odpowiednim dla ich doświadczenia zawodowego i umiejętności. jednocześnie koszt ich zatrudnienia dla zagranicznych korporacji jest bardzo mały – stąd też duży popyt na tego typu pracę” – dopowiada ekspert z sedlak&sedlak. marta piasecka przyznaje z kolei, że coraz częściej zauważa zjawisko rynku pracownika: „kandydaci mają dość wygórowane oczekiwania oparte o »legendy« wynagrodzeniowe. kiedy słyszą, ile kosztuje kampania public relations, to przekładają to na wynagrodzenia w firmie, co – niestety – nie jest ze sobą powiązane” – mówi przedstawicielka biura zawodowej promocji studentów i absolwentów uw. łukasz wilczyński ma nieco inne zdanie na temat tego, czy to kandydaci dyktują warunki swoim pracodawcom: „w przypadku public relations trudno mówić o rynku pracownika. wpływ ma na to zróżnicowanie branży, na którą składają się zarówno agencje pr, jak i wewnętrzne działy public relations w firmach; różnorodne kompetencje specjalistów: relacje z mediami , content marketing , analityka, zarządzanie social mediami ; liczne kierunki studiów kształcące specjalistów od wizerunku czy wreszcie niemal masowe przechodzenie dziennikarzy do pr-u” – argumentuje ceo planet pr. deficyt specjalistów. zdaniem marty piaseckiej o trudności w znalezieniu nowego pracownika może świadczyć chociażby fakt, że ogłoszenia o pracę są dość długo „zawieszone” w serwisach. według niej, wina w dużej mierze leży po stronie kandydata: „bolączką jest jakość składanych aplikacji. kolejny etap rekrutacji – rozmowa z kandydatami – pokazuje, jak wiele jest koloryzowania w cv, np. co do poziomu znajomości języka lub rzeczywistego doświadczenia”. dodaje jednak, że zdarza się tak, że niektóre oferty pracy powracają do serwisów co jakiś czas, co może świadczyć o dużej rotacji na stanowiskach. łukasz wilczyński podkreśla, że nie zauważył problemu braku specjalistów w branży public relations. „firmy cieszące się dobrą renomą, oferujące czytelne i atrakcyjne warunki pracy nie mają problemu ze znalezieniem odpowiednich konsultantów do podstawowej obsługi pr” – twierdzi ekspert. dodaje jednak, że sprawa komplikuje się wtedy, gdy poszukiwana jest osoba z mocno sprecyzowanymi kompetencjami: „w planet pr rozwijamy dział communication i szukamy pr-owców z umiejętnościami analitycznymi, których nie ma jeszcze zbyt wielu na rynku. w branży jest także dość ograniczona liczba dobrych specjalistów ds. zarządzania kryzysem” – podsumowuje wilczyński. przemysław mitraszewski uważa, że pr-owców na rynku pracy jest wielu – ważne, by nie zostawiać poszukiwań nowego pracownika na ostatnią chwilę. wyjaśnia to na przykładzie swojej firmy: „nie zaczynamy szukać pracowników w momencie, gdy pojawia się konieczność zatrudnienia, np. w wyniku wygrania przetargu i konieczności poszerzenia zespołu. obserwujemy rynek na bieżąco, przekładamy to na matrycę naszych planów i wiemy, kogo chętnie powitalibyśmy na pokładzie” – przekonuje managing director w lighthouse. autor: julia gugniewicz. stażystka w proto.pl. interesuje się zagadnieniami związanymi z mediami społecznościowymi, marketingiem politycznym oraz public relations marek modowych. absolwentka międzynarodowych stosunków gospodarczych ze specjalnością marketing medialny na uniwersytecie gdańskim. obecnie studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na uniwersytecie warszawskim. czytaj więcej:. raport wynagrodzeń w agencjach pr 2017. większe wymagania, ale też większa otwartość. jak millenialsi rozmawiają o wynagrodzeniach. umowa o pracę marzeniem pr-owca, agencji i… klienta? „gwarantujemy stałą pensję”. dlaczego firmy nie podają kwot wynagrodzeń w ofertach. [[{„fid”:”35820″,”view_mode”:”default”,”fields”:{„format”:”default”,”field_file_image_alt_text[und][0][value]”:””,”field_file_image_title_text[und][0][value]”:””},”type”:”media”,”attributes”:{„class”:”media-element file-default”}}]].
Rynek pracy w branży public relations przechodzi zauważalną metamorfozę. W ramach tegorocznego projektu PRoto.pl poprosiliśmy o opinie kilku ekspertów. Zapytaliśmy ich o to, czy zauważyli w ostatnim czasie zmiany na rynku pracy w branży PR i czy stwierdzenie, że w Polsce nadeszła era rynku pracownika, odnosi się również do tego sektora.
Dla PRoto.pl wypowiedzieli się: Ryszard Solski, prezes zarządu i szef Corporate Communications and Public Affairs Practice Solski Communications, Przemysław Mitraszewski, Managing Partner Lighthouse, Łukasz Jaszcz, ekspert z Sedlak&Sedlak, Łukasz Wilczyński, Senior PR Consultant/CEO Planet PR oraz Marta Piasecka, kierownik Biura Zawodowej Promocji Studentów i Absolwentów UW.
Roszczeniowa postawa
Ryszard Solski mówi: „Jeśli chodzi o rynek pracy w agencjach, to wydaje mi się, że mobilność doświadczonych konsultantów jest dzisiaj mniejsza niż dawniej – zapewne są usatysfakcjonowani warunkami pracy i płacy”. Zauważa jednak, że młodzi, niedoświadczeni kandydaci mają nieco inne podejście do pracy niż starsze pokolenie: „Młodsi konsultanci chyba nie przywiązują dzisiaj tak dużej wagi do stabilności zatrudnienia czy atmosfery w zespole i są bardziej asertywni w kwestii warunków. To stawia szefów agencji przed pewnym dylematem. Ja osobiście nie godzę się na zapewnienie konsultantowi warunków znacząco lepszych niż mają inne osoby o porównywalnym doświadczeniu i wynikach. Po prostu byłoby to niesprawiedliwe. Wtedy z żalem się żegnamy” – tłumaczy szef Solski Communications.
Łukasz Jaszcz uważa, że obecnie młodym ludziom, zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich, o wiele łatwiej jest znaleźć pracę niż kiedyś. „Jest to proste, gdyż celują w stanowiska na względnie niskim poziomie zaszeregowania – odpowiednim dla ich doświadczenia zawodowego i umiejętności. Jednocześnie koszt ich zatrudnienia dla zagranicznych korporacji jest bardzo mały – stąd też duży popyt na tego typu pracę” – dopowiada ekspert z Sedlak&Sedlak.
Marta Piasecka przyznaje z kolei, że coraz częściej zauważa zjawisko rynku pracownika: „Kandydaci mają dość wygórowane oczekiwania oparte o »legendy« wynagrodzeniowe. Kiedy słyszą, ile kosztuje kampania public relations, to przekładają to na wynagrodzenia w firmie, co – niestety – nie jest ze sobą powiązane” – mówi przedstawicielka Biura Zawodowej Promocji Studentów i Absolwentów UW.
Łukasz Wilczyński ma nieco inne zdanie na temat tego, czy to kandydaci dyktują warunki swoim pracodawcom: „W przypadku public relations trudno mówić o rynku pracownika. Wpływ ma na to zróżnicowanie branży, na którą składają się zarówno agencje PR, jak i wewnętrzne działy public relations w firmach; różnorodne kompetencje specjalistów: relacje z mediami, content marketing, analityka, zarządzanie social mediami; liczne kierunki studiów kształcące specjalistów od wizerunku czy wreszcie niemal masowe przechodzenie dziennikarzy do PR-u” – argumentuje CEO Planet PR.
Deficyt specjalistów
Zdaniem Marty Piaseckiej o trudności w znalezieniu nowego pracownika może świadczyć chociażby fakt, że ogłoszenia o pracę są dość długo „zawieszone” w serwisach. Według niej, wina w dużej mierze leży po stronie kandydata: „Bolączką jest jakość składanych aplikacji. Kolejny etap rekrutacji – rozmowa z kandydatami – pokazuje, jak wiele jest koloryzowania w CV, np. co do poziomu znajomości języka lub rzeczywistego doświadczenia”. Dodaje jednak, że zdarza się tak, że niektóre oferty pracy powracają do serwisów co jakiś czas, co może świadczyć o dużej rotacji na stanowiskach.
Łukasz Wilczyński podkreśla, że nie zauważył problemu braku specjalistów w branży public relations. „Firmy cieszące się dobrą renomą, oferujące czytelne i atrakcyjne warunki pracy nie mają problemu ze znalezieniem odpowiednich konsultantów do podstawowej obsługi PR” – twierdzi ekspert. Dodaje jednak, że sprawa komplikuje się wtedy, gdy poszukiwana jest osoba z mocno sprecyzowanymi kompetencjami: „W Planet PR rozwijamy dział data-driven communication i szukamy PR-owców z umiejętnościami analitycznymi, których nie ma jeszcze zbyt wielu na rynku. W branży jest także dość ograniczona liczba dobrych specjalistów ds. zarządzania kryzysem” – podsumowuje Wilczyński.
Przemysław Mitraszewski uważa, że PR-owców na rynku pracy jest wielu – ważne, by nie zostawiać poszukiwań nowego pracownika na ostatnią chwilę. Wyjaśnia to na przykładzie swojej firmy: „Nie zaczynamy szukać pracowników w momencie, gdy pojawia się konieczność zatrudnienia, np. w wyniku wygrania przetargu i konieczności poszerzenia zespołu. Obserwujemy rynek na bieżąco, przekładamy to na matrycę naszych planów i wiemy, kogo chętnie powitalibyśmy na pokładzie” – przekonuje Managing Director w Lighthouse.
Autor: Julia Gugniewicz

Stażystka w PRoto.pl. Interesuje się zagadnieniami związanymi z mediami społecznościowymi, marketingiem politycznym oraz public relations marek modowych. Absolwentka międzynarodowych stosunków gospodarczych ze specjalnością marketing medialny na Uniwersytecie Gdańskim. Obecnie studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim.
Czytaj więcej:
Raport wynagrodzeń w agencjach PR 2017
Większe wymagania, ale też większa otwartość. Jak millenialsi rozmawiają o wynagrodzeniach
Umowa o pracę marzeniem PR-owca, agencji i… klienta?
„Gwarantujemy stałą pensję”. Dlaczego firmy nie podają kwot wynagrodzeń w ofertach
[[{„fid”:”35820″,”view_mode”:”default”,”fields”:{„format”:”default”,”field_file_image_alt_text[und][0][value]”:””,”field_file_image_title_text[und][0][value]”:””},”type”:”media”,”attributes”:{„class”:”media-element file-default”}}]]