Celebryta w opałach – bezcenny savoir-vivre

dodano: 
25.02.2013
komentarzy: 
1

„W kryzysowej sytuacji znana osoba może obyć się bez eksperta, ale sama musi posiadać pewne PR-owe i marketingowe kompetencje lub niesamowitą intuicję, a tę ma niewiele osób” – powiedział w natemat.pl Filip Mecner. I zdradził historię celebryty, któremu za 100 tys. zł poradzono… milczeć.

Manager gwiazd, Filip Mecner, w wywiadzie dla natemat.pl, tłumaczy na przykładzie gwiazd, jak wrócić do życia publicznego po poważnych problemach wizerunkowych. Specjalista zauważa, że w Polsce „drobne występki, przewinienia, takie jak publiczne upicie się, jazda po alkoholu, drobna kradzież, branie miękkich narkotyków niestety dość często są łagodnie traktowane przez opinię publiczną”. Nieco surowiej przez pracodawców. „Tak zwane dobre prowadzenie się to dla większości firm podstawa przy wybieraniu »znanej twarzy« do reklamy” – mówi Mecner. Zepchnięcie w niepamięć grozi gwiazdom przy przewinieniach większego kalibru. Jakich? Duże oszustwa, kradzieże, przekręty finansowe, popełnione przestępstwa, incydenty o charakterze seksualnym. „Proszę sobie przypomnieć przypadek bardzo znanego psychologa, oskarżonego o molestowanie dzieci. Albo przypadek jednego z popularnych aktorów z połowy lat '90, który po pijanemu zabił swoją matkę” – zaznacza rozmówca natemat.pl. Dodaje jednak, że nawet jeśli chwilowo taka osoba znajdzie się w ogniu krytyki, to długofalowych negatywnych skutków można uniknąć. Pod warunkiem, że taki incydent zdarzył się jednorazowo i zostały podjęte odpowiednie działania, by swoją winę odkupić, a błędy naprawić.

Na pytanie, jak tego dokonać, Mecner radzi: „W ogóle należy podjąć kroki mające na celu wyjaśnienie sprawy opinii publicznej i naprawienie lub zminimalizowanie szkód, jakie się wyrządziło sobie i innym. Brak reakcji może spowodować efekt kuli śnieżnej. Zbagatelizowana i pozostawiona poza kontrolą sytuacja kryzysowa może sprawić, że nawet drobny, pozornie niewielki incydent, może być rozdmuchany do niebotycznych rozmiarów i wyrządzić szkody niewspółmierne do przewinienia”. Podkreśla, że warto zawsze pokazać swoją wersję wydarzeń i przede wszystkim – nie kłamać, nawet w najgorszych przypadkach. Jeśli jesteśmy winni –  trzeba się przyznać, przeprosić, wyrazić skruchę. Pokazać, że jest się takim samym człowiekiem, jak inni, że też ma się swoje słabości. „No i najważniejsze – nigdy więcej nie wolno powtórzyć tego samego błędu” – poucza dalej Mecner.

Przyznaje przy tym, że dobrze mieć w takich sytuacjach wsparcie PR-owca, managera. „Na Zachodzie to standard, gwiazdy tam mają oddzielnego managera od spraw biznesowych, PR-u i marketingu. W Polsce z takiej pomocy korzysta coraz więcej osób. Widać, że część karier jest prowadzonych w fajny, profesjonalny i przemyślany sposób. Ale to wciąż za mało” – wyznaje. Na koniec, zapytany o koszty takich profesjonalnych usług, zastrzegł: „To tajemnica biznesowa”. I opowiedział pewną anegdotę: „Jeszcze w latach '90 pewien znany biznesmen popadł w poważne tarapaty. Poszedł do agencji specjalizującej się w sytuacjach kryzysowych, poprosił o pomoc. Podano mu cenę: sto tysięcy złotych, potem będziemy radzić. Zapłacił i usłyszał radę: milczeć, nie wychylać się, zniknąć na jakiś czas. (…) Biznesmen posłuchał i dziś jest jednym z najbogatszych Polaków”. (es)

Źródło:

Natemat.pl, Adrianna Biedrzyńska zapomniana przez widzów, odrzucona przez media. Jak wrócić do łask opinii publicznej? [wywiad], Michał Wąsoski, 25.02.2013
komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
26.02.2013
10:51:24
Bartłomiej Jusz...
(26.02.2013 10:51:24)
Taktykę znikania w sumie stosują, z powodzeniem niestety, nasi politycy. Do szału doprowadzał mnie Lepper, który najpierw nabluzgał, namieszał, potem znikamy na kilka tygodni i wracamy już w nowej rzeczywistości. Zresztą imć Pan "Prezes" obecnie czyni podobnie.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin