Czyja ta brudna robota?

Czy piątkowa inwazja na serwery w krakowskiej redakcji Tygodnika Powszechnego to atak służb specjalnych? – pytają dziennikarze Radia ZET. Serwery redakcji zostały całkowicie zablokowane dokładnie w chwili, gdy z redakcji zaczęto rozsyłać sprostowania po tym, jak rosyjska strona internetowa opublikowała antyukraiński artykuł, który miał rzekomo pochodzić z Tygodnika Powszechnego. Artykuł nigdy nie pojawił się w Tygodniku, a na rosyjskiej stronie pojawił się, jak napisała w piątek Gazeta Wyborcza, w ramach tzw. „czarnego PR-u”. Informatyk Tygodnika Powszechnego twierdzi, że w jednej chwili serwer tygodnika atakowało około 1000 innych serwerów komputerów. Do redakcji wpłynęło tysiące maili z wirusami. Zdaniem Bartłomieja Sienkiewicza, publicysty i założyciela Ośrodka Studiów Wschodnich, zarówno umieszczenie w internecie artykułu z Tygodnika, jak i atak na jego serwer, to „robota” służb specjalnych. Tygodnik Powszechny będzie domagał się wyjaśnienia sprawy przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a także ambasady rosyjską i ukraińską.