FB lepszy niż sąd
Ergo Hestia nie wypłaciła redaktorowi magazynu Motovoyager należnego mu odszkodowania. Wystarczyło jednak, by dziennikarz poskarżył się na Facebooku, aby ubezpieczyciel zmienił zdanie.
„Otrzymałem dziś od Szanownego Towarzystwa listem poleconym informacje o odmowie wypłaty odszkodowania, ponieważ moje roszczenie »niestety« nie spełnia Państwa kryteriów. (...) Dajmy sobie 10 dni na próbę sił w internecie. Wcale nie jestem pewien rezultatu. W razie niepowodzenia załatwimy to »cywilizowanie«: skargą do Komisji Nadzoru Finansowego i postępowaniem sądowym, do którego Państwo zachęcali” – pisał na FB dziennikarz. Jak dowiadujemy się z wyborczej.biz, w jego zaparkowane pod domem auto wjechał inny kierowca. Policji udało się złapać sprawcę, ale ten nie potwierdził okoliczności zdarzenia na piśmie, w wyniku czego policja nie dostarczyła wymaganej notatki, a ubezpieczycie nie przyznał odszkodowania.
Jednak kilkanaście godzin po publikacji wpisu w serwisie społecznościowym, Ergo Hestia zmieniła zdanie. „No i po zabawie. Hestia właśnie przysłała pismo przyznające odszkodowanie... Szybko... Widać FB to lepsze narzędzie do rozstrzygania spraw niż sąd. Swoją drogą to też sąd, tyle że publiczny” – skomentował sprawę poszkodowany. A Ergo Hestia tłumaczy: „To nie wpis na Facebooku, tylko e-mail, który wysłał do naszego biura skarg. Lepiej, żeby klienci kontaktowali się bezpośrednio z ubezpieczycielem, a nie w ten sposób” – powiedział Arkadiusz Bruliński z Ergo Hestii. I dodał, że wcześniejsza decyzja to było „niedopatrzenie, które zdarza się przy likwidacji tak dużej liczby szkód”. (es)