Marka uzależnia, jak sekta

dodano: 
02.01.2013
komentarzy: 
0

Marki stały się substytutem tradycyjnych wartości, takich jak np. rodzina - uważają autorzy książki „Potęga kultowej marki”. „Kochamy marki, czy się do tego przyznajemy, czy nie, bo dzięki nim sami czujemy się lepiej” – zaznacza Anna Proszowska-Sala cytowana na łamach dziennika Polska.

Jak czytamy, marki mają wyróżniać, dodawać blasku lub wręcz przeciwnie, przy ich pomocy ludzie starają się zamanifestować swoją wyjątkowość i niezależność od mody. „Cóż za ułuda” – komentuje autorka tekstu Anna Dudek. A sama marka może uzależniać.

Przykład? Perfumy Chanel No5. Jeden z najchętniej kupowanych zapachów od czasu wyznania Marylin Monroe, która podobno szła spać skropiona kilkoma kroplami „piątki”. „Czy ludzie kupują zapach? Też, ale przede wszystkim zamknięty, niczym dżin w czarodziejskiej lampie, seksapil. Nadzieję na romans. Seks. Magię” – pisze Dudek. Podobnie z kawą. To, czy została ona przyrządzona w zwykłej kawiarce, czy w kawiarce marki Baletti czy Alessi, nie ma znaczenia dla jej smaku. Te dwie marki są jednak najpopularniejsze, bo „wraz z łykiem kawy dostajemy dolce vita w pigułce” i „odrobinę luksusu”. (ks)

Źródło:

Polska Metropolia Warszawska, Marki jak współczesne religie – mają miliony wyznawców, Anna J. Dudek, 24.12.2012
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin