Mowa ciała w polskim PR
Piotr Czarnowski na łamach Biznes Trendy krytykuje tendencję do przeceniania znaczenia mowy ciała w public relations. „Mowa ciała stała się jednym z kanonów polskiego PR, na równi z inną idiotyczną regułą, że polityka można wypromować jak proszek do prania” – pisze. Jego zdaniem od czasu, kiedy jeden z „kandydatów na eksperta” ogłosił, że aż 80% przekazu dokonuje się przez mowę ciała, na polskiej scenie publicznej zaczęto nadużywać technik skoncentrowanych na mimice i gestykulacji.
Przyznaje, że w komunikacji bezpośredniej gesty i mimika odgrywają dużą rolę, ale nie sięga ona aż 80%. „Na całość komunikacji bezpośredniej składa się również intonacja, rozłożenie akcentów w zdaniu i zawartość merytoryczna” – pisze. Osobami, które najczęściej poddają się tendencji nadużywania mimiki i gestykulacji są jego zdaniem politycy i dziennikarze. W zakończeniu artykułu Czarnowski puentuje: „Treść powinna jednak mieć większe znaczenie niż opakowanie”.