Nowe oblicze Telekomunikacji Polskiej

Gdy w kwietniu logo Orange zaczęło zastępować TP, nikt szat nie rozdzierał. Tylko raport Centrum Adama Smitha kreślił złowieszcze prognozy o tym, że rebranding naraził Telekomunikację na straty. Dziś konkurencja potwierdza, a Orange niezmiennie zaprzecza.

Orange Tepsy jednak nie żałuje. W tym roku sytuacja finansowa spółki ustabilizowała się – jak twierdzi Maciej Witucki, prezes Orange Polska – a do tego czas na dokonanie ostatecznych zmian było idealny. Orange był głównym partnerem technologicznym Euro 2012. Dzięki temu, zważywszy na wcześniejsze negatywne konotacje TP, rebranding mógł kojarzyć się klientom nie tylko ze zmianą szyldu, ale też ze zmianą jakościową oferowanych usług. Ale całkowite „wyrugowanie złych skojarzeń” musi potrwać dłużej. Na razie efekty są dla Orange zadowalające. Z badań przeprowadzonych przez firmę już kilkakrotnie wynika, że rebranding jest odbierany dobrze. „Aż trzy czwarte respondentów widzi korzyści wynikające dla klientów z połączenia marek” – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange. Konkurencja ma za to mieszane uczucia co do tej zmiany. Karol Wieczorek, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej Netii, określił ją mianem kontrowersyjnego „zabicia” znanej marki. Na firmowym blogu napisał: „Nie chcę publicznie oceniać tej zmiany i nie wiem, jak to będzie wyglądać w dłuższej perspektywie. Mogę tylko stwierdzić fakt, iż w dniu ogłoszenia rebrandingu TP (16.04.2012) na www.netia.pl zanotowaliśmy ponad 100-proc. wzrost sprzedaży (porównując średnio poszczególne poniedziałki), a i wtorek był całkiem całkiem”. Jabczyński ten wpis skomentował tak: „Spodziewałem się bardziej finezyjnej odpowiedzi po konkurencji, a nie tylko statystycznego podszczypywania”. Sam z oceną chce poczekać do podsumowań finansowych wyników w kolejnych kwartałach. (es)