Politycy i jaja malowane
„Tak jak jajkom przed świętami Wielkiej Nocy potrzebna jest odrobina farby i wprawna ręka by przeobraziły się w pisanki, tak i politykom w okresie przedwyborczym niezbędne są zabiegi korygujące ich wizerunek” – pisze Głos Wielkopolski we wstępie do rozmowy z dr. Krzysztofem Nowakiem, prezesem agencji Profile, która pracuje nad wizerunkiem Jana Kulczyka. W związku z dużym podobieństwem, jakie gazeta dostrzega pomiędzy jajami a polityką, Nowak odpowiada na pytanie „jak wyglądałyby pisanki o twarzach znanych z rządowych, sejmowych korytarzy”. Pisanka Józefa Oleksego byłaby dość problematyczna i potrzebowałaby czegoś „bardzo ozdobnego”, jajko Lecha Kaczyńskiego Nowak pomalowałby w cyferki, a pisanka Jana Rokity powinna przedstawiać gromy, błyskawice, czyli coś groźnego. Dla Romana Giertycha Nowak przewidział „nadęte purchawki”, dla Marka Belki „jakieś narzędzia”, „ale niekoniecznie młotek”, a dla Aleksandra Kwaśniewskiego najbardziej odpowiednia byłaby „spadająca kometa”. Tylko na ozdobę symbolizującą osobę Andrzeja Leppera specjalista PR nie posiada odpowiedniego konceptu.