Sikorski, „król Twittera”, odpowiada i podgrzewa dyskusję o autoryzacji

dodano: 
23.10.2014
komentarzy: 
0

Sprawa wywiadu Radosława Sikorskiego dla Politico pokazała, że nawet  „król Twittera” może zagubić się w mediach społecznościowych. Komentarz polityka podgrzał też dyskusję o sens autoryzacji – czytamy w Rzeczpospolitej.

Dziennik przypomina słowa Sikorskiego, które miał powiedzieć podczas wywiadu dla serwisu Politico. Wtedy to marszałek Sejmu miał wspomnieć o propo­zycji Władimira Putina, która dotyczyła podziału Ukrainy między Polskę a Rosję. Dalsza dyskusja na temat tamtej wypowiedzi przeniosła się do Twittera. Polscy dziennikarze zapytali marszałka, czy wywiad był autoryzowany. „Rozmowa z Politico nie była autoryzo­wana i niektóre moje słowa zostały nadinterpretowane. Potwierdzam, że Polska nie bierze udziału w aneksjach” – poinformował Sikorski w serwisie. Na ten tweet zareagował także Ben Judah, autor tekstu, który przypomniał, że w USA zasada autoryzacji nie istnieje, a jego prośba o wywiad była jasna.

Zdaniem Michała Kolanko, dziennikarza zajmującego się nowymi mediami, Sikorski „zachował się kompletnie niezgodnie z zasadami reagowania kryzysowego”, bo swoimi wpisami podtrzymał aferę.  Jednocześnie zwraca uwagę, że zarzut braku autoryzacji brzmiał w ustach Sikorskiego tym dziwniej, że były minister w przeszłości był też dziennikarzem mediów zagranicznych.

„Sprawa podgrzała dyskusję o autoryzacji, która wróciła z nową siłą w ostatni weekend po wywiadzie Gazety Wyborczej z Joanną Erbel” – analizuje Marcin Pieńkowski, autor artykułu. I przypomina, że dziennik zdecy­dował  się wówczas na publikację bez autoryzacji, twierdząc, że kan­dydatka na prezydenta War­szawy całkowicie zmieniła treść rozmowy.  (mw)

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin