SLD musi wybrać - geje czy koleje
„Czas, żeby SLD sobie odpowiedział na pytanie, co dla niego jest ważniejsze w tej kampanii - koleje czy geje” – wypowiada się Rafał Chwedoruk o nowej kampanii.
Kampania SLD skupi się na ukazaniu bierności rządu oraz na wykreowaniu Grzegorza Napieralskiego na męża stanu. Pierwsze spoty ukażą się w środę. „Z radiowych reklamówek, można się dowiedzieć, że rząd Donalda Tuska jest bierny i nieudolny, nie reaguje na wyzwania zmieniającej się Unii Europejskiej, a jedyną nadzieją na lepszą przyszłość jest Grzegorz Napieralski.” – podaje Rzeczpospolita.
Partia zamierza rozpocząć kampanię od poważnych i ambitnych tematów, ponieważ chce pokazać swoje merytoryczne podejście. „Chodzi nam też o rozpoczęcie dyskusji o ważnych problemach społecznych” – dodaje rzecznik SLD, Tomasz Kalita.
Opinie ekspertów są podzielone. Krytycznie do spotów podchodzi Wojciech Jabłoński, politolog i specjalista od marketingu politycznego – według niego reklamy łamią „zasadę spójności przekazu, bo do tej pory Napieralski przyzwyczaił nas, że jego pojawienie się oznacza rozrywkę. I chyba byłoby lepiej, żeby przy tym pozostał, bo na wylansowanie nowego wizerunku jest za mało czasu.” Zaś dla Rafała Chwedoruka z Uniwersytetu Warszawskiego jest to pozytywna zmiana, „lepiej późno niż wcale”. (kg)
Źródło: Rp.pl, Napieralski jako mąż stanu i uderzenie w rząd Tuska, Eliza Olczyk, Wojciech Wybranowski, 10.08.11.