Spokojna ewolucja zamiast marketingowej rewolucji

dodano: 
17.12.2013
komentarzy: 
0

Wyznaczanie i szczegółowe określanie grup docelowych, przygotowywanie spersonalizowanych komunikatów, lepsza kontrola budżetów wydawanych na działania marketingowe przez różne departamenty, jednostki i spółki samorządowe oraz mobile – to moim zdaniem podstawowe trendy w marketingu miejsc na 2014 roku. Czeka nas więc nie marketingowa rewolucja, a spokojna ewolucja.

Pieniędzy z nowego budżetu Unii Europejskiej fizycznie wciąż nie ma. A to właśnie na nich opierał się dotychczas rozwój całej branży marketingu miejsc. Podczas oczekiwania na te pieniądze i w związku z ostrą dyscypliną finansową samorządy, muszą szukać oszczędności. Jak zwykle najczęściej szukają ich właśnie w promocji. Dlatego samorządowi urzędnicy będą musieli znaleźć dotychczas niewykorzystywane zasoby i podnosić efektywność swoich działań.

Będą starali się także uszczelnić często zwyczajnie wyciekające pieniądze. Na pewno kolejne samorządy zaczną koordynować wydatki promocyjne. Dotychczas wiele jednostek i spółek realizowało swoje działania marketingowe bez wzajemnej konsultacji, często nawet sprzeczne ze strategią marki czy promocji miasta. Zauważam, że powoli to się zmienia i myślę, że ten trend nabierze tempa w 2014 roku.

Oczywiście nie ma co liczyć, że nagle przestaniemy widzieć samorządowe spoty w telewizji czy reklamy na billboardach. W 2014 roku nie liczyłbym nawet, że mimo mizerii finansowej, będzie ich jakoś drastycznie mniej. Wszak przyszły rok, to rok wyborczy i pieniądze na pokazywanie swoich zasług zawsze się znajdą. Czy te kampanie będą jednak w odpowiedni sposób budować markę miasta – zapewne niekoniecznie, gdyż będą miały zupełnie inny cel. Ale na pewno będą i z tym walczyć się nie da.

Znaczna część samorządów nauczyła się już komunikować do turystów. Teraz biorą się za znacznie trudniejsze obszary, a więc za promocję swoich walorów biznesowych i inwestycyjnych. Stąd też próba dużo lepszego dopasowania przekazu marketingowego do wybranej grupy docelowej. Urzędnicy wiedzą już (w znaczniej większości), że komunikowanie do wszystkich, to komunikowanie do nikogo. Dlatego też starają się tak personalizować swój przekaz, aby jego efektywność była na jak najwyższym poziomie.

Od wszelkiej działalności mobilnej nikt już nie stara się uciekać. Urzędnicy z lekkim opóźnieniem, ale myślę, że coraz częściej, także w 2014 roku, będą sięgać po tego rodzaju dostępne na rynku narzędzia. Głównie, aby dotrzeć do mieszkańców, ale także turystów.

Mobile marketing w połączeniu z dobrze prowadzoną komunikacją z mieszkańcami za pośrednictwem wszelkiego typu mediów społecznościowych i platform blogowych, może dać samorządowym urzędnikiem nie tylko mnóstwo frajdy z realizowanych działań, ale również potężne i wymierne efekty.

Oczywiście to, co dziać się będzie w marketingu terytorialnym, o zachodzących zmianach i trendach informować będziemy także w 2014 roku na łamach naszej gazety „MarketingMiejsca.com.pl”, której najbliższy numer ukaże się w styczniu. Gazeta powstaje przy wsparciu portalu PRoto.pl.

Robert Stępowski, niezależny ekspert i konsultant w dziedzinie marketingu miejsc

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin