Tusk bierze rozwód z mediami
Polityka informacyjna rządu premiera Tuska, uznawanego za mistrza PR-u, kuleje. „W otoczeniu premiera coraz bardziej czuć schyłek kadencji” – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Spóźniona reakcja na raport MAK, zamieszanie po ogłoszeniu planów zmian w OFE i podwyżki podatku VAT, brak informacji w mediach na temat ostatnio uchwalonych, ważnych ustaw – oto dowody, że rząd nie radzi sobie z informowaniem mediów o swoich działaniach i planach. Do tego zgrzyty pojawiają się nie tylko na linii rząd – media, ale również rząd – PO. W przypadku podwyżki podatków o planach rządu czołowi politycy Platformy dowiedzieli się dopiero z wypowiedzi szefa doradców premiera Michała Boniego.
O ile w mediach głośno jest o kontrowersyjnych projektach rządu, o tyle mało słychać o ustawach przełomowych, takich jak ustawa żłobkowa, czy opracowywane właśnie ustawy deregulacyjne, mające zmniejszyć biurokrację.
Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy? Według polityków PO, na których powołuje się autorka artykułu, problem tkwi w rywalizacji rzecznika rządu Pawła Grasia i Igora Ostachowicza, któremu podlega Centrum Informacyjne Rządu. Graś też chciałby mieć wpływ na działania CIR, a efekt jest taki, że dziennikarze mają problem z uzyskaniem informacji w kancelarii premiera. Do tego słabnie pozycja Michała Boniego - łącznika pomiędzy premierem a opinią publiczną. Coraz częściej Tusk podejmuje bowiem decyzje odmienne od propozycji forsowanych przez Boniego, w związku z czym ten ostatni coraz częściej traci cierpliwość. (ks)