Tymochowicz: nie jestem tylko facetem od mowy ciała

dodano: 
16.12.2014
komentarzy: 
0

„Czuję się w pewien sposób ofiarą swojego wizerunku czy PR-u, bo z czegoś absolutnie marginalnego media uczyniły główny mój profil” – mówi Piotr Tymochowicz w wywiadzie dla magazynu Firmer.

„Nigdy nie byłem, nie czuję się, ani nie jestem PR-owcem i marketingowcem” – przyznaje dalej.  Dodaje przy tym, że od 30 lat zajmuje się przede wszystkim matematycznymi metodami fizyki teoretycznej, w szczególności matematyką wizerunku. Ponieważ często był zapraszany do mediów, w których opowiadał o technice mowy ciała, dla wielu był odbierany jako ekspert specjalizujący się tylko w tej dziedzinie. „To nieprawda, że głównie zajmuję się politykami czy marketingiem politycznym -to znowu najbardziej medialne tematy. Prawda jest taka, że marketing i PR polityczny to tylko 3 proc. moich obrotów i tyleż samo mojej aktywności. Pozostałe 97 proc. to moja praca dla biznesmenów, międzynarodowych korporacji w Polsce, Austrii, Niemczech, w USA i Kanadzie” – kontynuuje -  „jednak »pani Zofia z warzywniaka« myślała i myśli o mnie jako o facecie od mowy ciała”.

W dalszej części wywiadu Tymochowicz zauważa, że nie istnieje nic takiego, jak kluczowe elementy biznesu. „To kompletna marketingowa bzdura - która pozwala skuteczniej sprzedać wiele książek i bełkotliwych szkoleń. To co jednak istnieje-to ciężka, mozolna praca nie tylko nad contentem, lecz także i na tym, jak potem dobrze czy perfekcyjnie ów content sprzedać. Czyli ideałem jest mieć doskonały produkt czy kontent i równie doskonale go sprzedać. A to wymaga ciągłego doskonalenia się i ciężkiej pracy nad sobą, a nie kilku bzdurnych kluczowych elementów” – podsumowuje w rozmowie z Firmer. (mw)
Źródło: Firmer, Nie jestem PR-owcem, Dominika Mikulska, 01.12.2014

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin