Kopacz w Vivie, a w tle „lokowanie produktu” i pretensje KP do redakcji
Powraca temat sesji zdjęciowej Ewy Kopacz dla magazynu Viva. W opinii Romana Giertycha premier uczestniczyła „w lokowaniu produktu”. Jednak, jeśli sieć sklepów nie zapłaciła za reklamę, to jest to informacja dziennikarska – informuje gazeta.pl.
Sesja zdjęciowa premier początkowo wzbudziła kontrowersję przez retusz, jaki zastosowali graficy. Do wywiadu udzielonemu Vivie odwołał się także mecenas Roman Giertych, który na antenie Radia Zet powiedział, że Kopacz wzięła udział w lokowaniu produktu, „a premier nie jest od tego, by lokować produkt”.
Kancelaria Premiera wysłała z kolei pismo do magazynu Viva, w którym poinformowała, że redakcja nie uprzedziła Kancelarii o dokładnej treści podpisów strojów z adresami i nazwami sklepów, w których wystąpiła premier. „Ewa Kopacz powinna wyciągnąć konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za tę sytuację” – podsumował Giertych w rozmowie z Moniką Olejnik. Co na to prawo?– pyta gazeta.pl. „Z prawnego punktu widzenia z lokowaniem produktu mamy do czynienia wyłącznie w radiu, telewizji i usługach audiowizualnych” – informuje Tomasz Ejtminowicz, radca prawny. Jak czytamy dalej, ten przepis nie dotyczy już wydawnictw drukowanych, które działają zgodnie z prawem prasowym. Jeśli więc sieć sklepów ze strojami, w których wystąpiła Kopacz, nie zapłaciła za reklamę, mamy tu do czynienia z informacją dziennikarską. (mw)