Romans z liderem opinii. Jak budować relacje z blogerami

dodano: 
24.07.2012
komentarzy: 
1

Relacje z blogerami czy też z angielska „blogger relations“ to podstawa działań w social media, jednak mimo tego, że w Polsce blogosfera liczy sobie więcej niż 10 lat, firmy nadal mają problemy z tzw. „pitchowaniem“ blogerów, czego doświadczam niestety każdego dnia. O relacjach z blogerami pisano już dużo, ale mimo to postanowiłam wtrącić swoje 3 grosze do dyskusji. Tekst dedykuje przede wszystkim pracownikom działów PR i marketingu firm, którzy nadal szukają formuły na „blogger relations”.

Po co mi romans z blogerem

Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista, jednak ilekroć zadaje je na szkoleniach, zapada pełna zakłopotania cisza. Wreszcie nieśmiały głos z końca sali „bo są wiarygodni”? Zgadza się – dobry bloger przez lata buduje swoją społeczność i wyrasta w niej na lidera opinii. Często blogerzy w przeciwieństwie do zinstytucjonalizowanych mediów są też odbierani, jako swoisty vox populi, co sprawia, że im się wierzy. Ale to tylko czubek góry lodowej – oto kilka powodów, dla których chcesz pokochać blogerów:

  1. SEO – Google lubi blogi i wysoko pozycjonuje treści, które zawierają. Dobre artykuły na dobrych blogach to dobry wizerunek w wyszukiwarkach.
  2. Dziennikarze czytają blogi – dziennikarze i redaktorzy mediów tradycyjnych śledzą blogosferę. Tekst na dużym blogu może być początkiem drogi do Gazety Wyborczej.
  3. Opinia zwrotna – bloger to lider opinii, który zna się na danym temacie. Może udzielić cennych wskazówek dotyczących Twojego produktu, dlatego dobrze jest zrobić tzw. soft launch w blogosferze.
  4. Blog jest jak ośmiornica – opiniotwórcze blogi to nie tylko strona www – to też tysiące aktywnych fanów na Facebooku, Twitterze czy Google+. Każda treść, która tam trafi, rozprzestrzenia się też w innych kanałach.
  5. Siatka bezpieczeństwa w przypadku kryzysu komunikacyjnego – ostatni case Brand24 i SentiOne pokazał, jak ważne są dobre relacje z blogerami w przypadku sytuacji kryzysowej, wspominał o tym m.in. Kominek.
Faza I – uwodzenie

Załóżmy, że mamy zerowy network w świecie blogerów. Od czego zacząć? Na pewno nie od wrzucenia ich do bazy pod hasłem „moda” lub „technologie”, o czym pisał już kiedyś Paweł Tkaczyk. Co nie oznacza, że nie należy zbudować bazy blogerów dla własnego użytku. Należy to jednak zrobić z głową – sprawdzić wpływowość danych blogów, notowania dotyczące ruchu i stopień interaktywności (komentarze, dzielenie się treściami w social media) i zrobić ranking tych, którzy dla naszych tematów są ważni.
Następnie zaczynamy budować relację, a to najłatwiej jest zrobić w jego naturalnym środowisku. Naturalnym środowiskiem blogera nie jest informacja prasowa ani telefon – narzędzia często stosowane do wywierania nacisku na dziennikarzach;) Zacznij od subskrypcji jego bloga, komentowania postów, rozmawiania na Twitterze lub na Facebooku. Pokaż się, jako źródło dobrego kontentu, a nie klakier. W ten sposób Cię zapamięta.

Faza II – zbliżenie

Nadchodzi ten dzień, kiedy chciałbyś, żeby bloger coś o Tobie napisał. Jak się do tego zabrać? Oczywiście technik jest dużo i zależą od specyfiki branży i rozmiarów firmy. Np. nie każdą firmę stać na wyperfumowane pudełko pełne gadżetów dostarczone przez atrakcyjnego posłańca, szczególnie jeśli masz start-up;) Nie oznacza to, że bez tego nie masz szans na publikację. Ale żeby mieć tą szansę, musisz zrozumieć, jak myśli bloger i czego od Ciebie oczekuje. Oto kilka zasad budowania idealnego „pitch’a” dla blogera:

  1. Blogera nie interesuje Twoja firma, ale to, co masz ciekawego do zaaferowania jego czytelnikom. Chodzi o jego blog, jego userów i jego traffic.
  2. Spersonalizuj informację
  3. Zapomnij o informacji prasowej – nawet jej nie otworzy
  4. Zapomnij o korpo-języku – umrze ze śmiechu
  5. Zrób „pre-briefing” – nie wysyłaj wszystkiego od razu
  6. Bądź konkretny – im krócej, tym lepiej (spróbuj zaproponować temat na Twitterze, uczy dyscypliny słowa)
  7. Operuj linkami
  8. Daj mu ekskluzywnego newsa, szczególnie jeśli zaczynasz współpracę
Faza III – konsumpcja i utrzymanie związku

Z blogerem, jak z dobrym dziennikarzem – jeżeli raz zrobi z Tobą materiał, z którego będzie zadowolony, będzie bardziej otwarty na współpracę później. Dla blogera ważnym kryterium w ocenie Ciebie jako źródła wartościowego kontentu będzie odbiór tekstu przez społeczność – czy wywołał dyskusję, czy miał dużą liczbę odsłon, czy ludzie się nim dzielili (lajki, tweety etc.). Dlatego nawet, jeżeli dasz blogerowi wywiad z prezesem firmy, pamiętaj, aby unikał gładkich frazesów często nazywanych PR-owym bełkotem, bo Internauci tego nie kupią. Język sieci jest inny i osoby reprezentujące Twoją firmę muszą się go nauczyć. Jeśli jednak się uda, może to być początek pięknej miłości na lata :-)

Tekst pochodzi ze strony http://www.webkomunikacja.pl/.

komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
24.07.2012
13:48:10
powiem ci
(24.07.2012 13:48:10)
Z całym szacunkiem, ale jak czytam "zerowy network...", to aż zęby bolą. Czy w języku polskim nie ma synonimów?
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin