PR nie dla brzydali?

dodano: 
08.02.2011

Autor:

Izabela Włodkowska, PRoto.pl
komentarzy: 
0

Istnieją badania potwierdzające, że ludzie atrakcyjni otrzymują lżejsze wyroki w sądach czy automatycznie mają większe szanse podczas rozmów kwalifikacyjnych. Zdaniem praktyków z branży PR na gruncie zawodowym również daje się zauważyć, że „ładnym zawsze łatwiej”.

„Przekonałam się w czasie wieloletniej pracy w PR, że klienci chętniej oddają prace nad wizerunkiem marki osobie, która wygląda dobrze” – mówi Karolina Maria Siudyła, dyrektor generalna agencji magnifiCo. Podkreśla przy tym, że wizerunek to wizytówka człowieka, a uroda zdecydowanie pomaga wywrzeć pozytywne pierwsze wrażenie i wzbudzić zaufanie, co  w pracy PR-owca ma ogromne znaczenie.

A więc uroda zdecydowanie pomaga w kontaktach zawodowych? Owszem, ale w pewnych określonych przypadkach. Po pierwsze, jej pozytywy można dostrzec w przypadku relacji z płcią przeciwną. „Na własny użytek nazwałem to »gender factor«. Zasadę tę potwierdza ogrom pięknych kobiet w środowisku PR, gdzie zleceniodawcami jeszcze kilka lat temu bywali głównie mężczyźni. Na podstawie moich własnych doświadczeń mogę też powiedzieć, że przystojnemu mężczyźnie łatwiej jest nawiązać pierwszy kontakt z dziennikarką” – stwierdza Jacek Winiarski, rzecznik prasowy Greenpeace Polska i dodaje, że atrakcyjność fizyczna być może pomogła mu również w inny sposób. Przypuszcza, że dzięki obecności w rankingu TOP 6 najprzystojniejszych rzeczników prasowych portalu deser.pl otrzymał bardzo ciekawą propozycję pracy. Ostatecznie z niej nie skorzystał. Jednak sam fakt świadczy o tym, że atrakcyjność fizyczna wzbudza spore zainteresowanie potencjalnych pracodawców.

Komunikacja zintegrowana z… piękną twarzą

Powyższe opinie o pozytywnym oddziaływaniu urody na gruncie zawodowym wyraźnie dotyczą tylko pierwszego kontaktu z drugim człowiekiem. Trudno sobie wyobrazić osobę, która dzięki samej tylko urodzie jest w stanie wiele osiągnąć w dowolnym zawodzie – chyba że jest to zawód modelki czy hostessy. Bez zdolności interpersonalnych czy doświadczenia nawet najpiękniejsza kobieta czy najprzystojniejszy mężczyzna błyskotliwej kariery w branży komunikacji nie zrobi.

Uroda może też w pracy przeszkadzać, szczególnie w przypadku kobiet. Może być elementem rywalizacji na gruncie zawodowym. Jak mówią nasi rozmówcy, w branży komunikacji pracuje stosunkowo duża liczba kobiet w powszechnej opinii uznawanych za atrakcyjne. Są one pod tym względem oceniane nie tylko przez klientów, ale i nie zawsze życzliwe koleżanki. Może to rodzić pewnego rodzaju presję. „Myślę, że częściej kobiety dzieli się nam ładne i brzydkie, niż mężczyzn na przystojnych i mniej ciekawych. (…) U kobiet ocenia się wszystko po kolei, od włosów po nogi, niestety. Przez to kobiety są o wiele częściej narażone na kompleksy, co nie napawa optymizmem” – tłumaczy Karolina Maria Siudyła. Psychologia tłumaczy to poczuciem zagrożenia, które stwarza osoba bardziej urodziwa – poprzez porównanie się z nią łatwiej dostrzec własne niedoskonałości.

O tym, że uroda to znaczący aspekt we współpracy z mediami przekonały się rzeczniczki prasowe Lecha Poznań i PZPN – Joanna Dzios oraz Agnieszka Olejkowska. Pierwsza została przez Futbol News uznana za najpiękniejszą kobietę polskiej piłki, nietuzinkową powierzchowność drugiej docenił natomiast plotkarski portal deser.pl. W środowisku piłkarskim kobiety to nieczęsty widok, powszechne są natomiast – i to nie tylko tam – stereotypy, według których uroda zazwyczaj nie idzie w parze z intelektem. Jak się jednak okazuje, to, czy uroda pomoże w pracy, czy odwrotnie – padnie się ofiarą krzywdzących opinii, jest bardzo indywidualną kwestią. Warunkuje to wiele czynników – zachowanie, usposobienie, sposób bycia danej osoby, ale również nastawieniem środowiska, w którym ona pracuje. Potwierdzają to właśnie doświadczenia „piękniejszych twarzy polskiej piłki”.

„Szufladka”

Joanna Dzios nie uważa, żeby kobiecość czy atrakcyjność odgrywała wybitnie istotną rolę w jej pracy. Przyznaje wprawdzie, że w niektórych sytuacjach atuty te pomagają rozładować napiętą atmosferę lub dodają siły przekonywania, lecz na gruncie zawodowym o wiele bardziej liczy się podejście do wykonywanych zadań i osobowość. „Mam dość mocny charakter, (…) dlatego też ludzie generalnie nie postrzegają mnie przez pryzmat tego, jak wyglądam, ale jak wykonuję swoje obowiązki” – przekonuje, dodając, że nie miała w karierze zawodowej negatywnych doświadczeń w związku z urodą. Olejkowska przyznaje natomiast, że choć generalnie uroda jej w pracy pomaga, to jako pierwsza kobieta na stanowisku rzecznika prasowego PZPN wielokrotnie spotkała się też z sytuacjami, w których była postrzegana głównie przez pryzmat swojego wyglądu.

Z podobnego rodzaju „zaszufladkowaniem” na wiele większą  skalę spotkała się również była modelka Izabella Łukomska-Pyżalska. Wzbudziła przeogromne zainteresowanie mediów na całym świecie po objęciu stanowiska prezesa Warty Poznań. Jak podaje portal gwizdek24.pl wzmianki na jej temat pojawiły się m.in. w Czechach, Francji, Peru, a nawet w… Wietnamie. Czy taka popularność już na wejściu to dobry znak? Podobnie jak w poprzednich przypadkach konsekwencje mogą być dwojakie. Być może uroda Łukomskiej-Pyżalskiej przyczyni się do promocji klubu. Warta była dotychczas zdecydowanie mniej „medialna” niż Lech, który według raportu firmy Sport+Markt z końca ubiegłego roku był najpopularniejszym polskim klubem. Fakt, że zainteresowanie wzbudzają w tym przypadku nie wyniki czy sympatia kibiców, ale twarz i ciało pani prezes jest oczywiście kwestią dyskusyjną. Przez jakiś czas nowa szefowa będzie też musiała stale udowadniać swoje kompetencje i odpowiadać na pytania dziennikarzy typu: „co to jest spalony?” jak 3 lutego w programie „Kawa czy herbata” na antenie TVP1. W tym przypadku media na pewno bardziej zwróciły uwagę na nieprzeciętną urodę niż na fakt, że Łukomska-Pyżalska od kilku lat z powodzeniem prowadzi działalność biznesową.

Atrakcyjność może więc również jeśli nie utrudnić – to na pewno znacznie skomplikować życie zawodowe. Czasem przyczyniają się do tego same osoby zainteresowane poprzez zbytnią pewność siebie i nadmierne wykorzystywanie fizycznych walorów. Wyznaczenie jasnej granicy między profesjonalizmem delikatnie popartym urokiem osobistym a przesadnym obnoszeniem się z nim jest często bardzo trudne.

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin