Wywiad z... Kubą Nagórskim o eksperymentach Facebooka

dodano: 
10.07.2014
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Eksperyment, w którym Facebook badał emocje użytkowników, spotkał się z dużą krytyką ze strony internautów. Co Pan sądzi o tym badaniu? Czy tego typu badania są w jakimś stopniu przydatne osobom pracującym w branży social media?

Kuba Nagórski, CEO  kręci się!agencja kreatywna, organizator Czwartkowych Spotkań Social Media: Przede wszystkim mam wrażenie, że zamieszanie wokół tego badania to burza w szklance wody. Internauci po raz kolejny bulwersują się, oskarżając portal Marca Zuckerberga o zbyt mocne i niemoralne ingerowanie w ich prywatność. Zapominają jednak, że na większość tych działań wyrazili zgodę na etapie zakładania konta na portalu, przez zaakceptowanie regulaminu. Pytam czasem na prowadzonych przeze mnie szkoleniach o to, kto z uczestników przeczytał, albo przynajmniej przejrzał regulamin – jeszcze nie trafiła się taka osoba, a szkoleń było sporo.

To nie pierwsza sytuacja, gdzie Facebook sporo ryzykuje, ale moim zdaniem nie zrobił nic, co mogłoby mu na dłuższą metę zaszkodzić.

Czy wiedza się przyda? Moim zdaniem badanie nie wniosło nic, z czego skuteczni marketerzy nie zdawaliby sobie sprawy. To tylko potwierdzenie tego, co wcześniej było wdrażane intuicyjnie...

PRoto.pl: Czy badania powiedziały Panu coś nowego o narzędziach, którymi dysponuje Facebook?

K.N: Mnie osobiście nic nie zaskoczyło. Myślę, że Facebook ma w zanadrzu jeszcze sporo niespodzianek i możliwości, z których nie zdajemy sobie sprawy. Opublikowanie informacji o badaniu mogło być jednak zaskoczeniem dla „szarego” użytkownika internetu, który nie styka się z portalem i jego rozbudowanymi funkcjonalnościami na co dzień.

Tak naprawdę wystarczy przynajmniej raz odpalić reklamę i przejść przez etap jej targetowania, aby zdać sobie sprawę, że Facebook już dawno przestał być zwykłym narzędziem, a stał się zestawem algorytmów bardzo inteligentnie analizujących nasze zachowania i preferencje.

PRoto.pl: Krytycy eksperymentu zwracają uwagę, że żaden z blisko 700 tys. użytkowników, którzy zostali poddani eksperymentowi, nie zostało o tym poinformowanych. Sheryl Sandberg, prezes operacyjny Facebooka, przyznała, że „kiepsko to komunikowali”. Czy Pana zdaniem ta „kiepska komunikacja” wpłynie na wizerunek poszczególnych marek, które promują się przecież m.in. na FB?

K.N: Myślę, że Sheryl Sandberg wypowiedziała te słowa bardziej dla „świętego spokoju”. Jestem przekonany, że portal z Palo Alto wielokrotnie eksperymentował na różnych grupach użytkowników i nigdy nie pytał o zdanie. Czy będzie to miało wpływ na wizerunek marek na portalu? Raczej nie. Przede wszystkim informacja o badaniu w mojej opinii nie trafiła aż do tak szerokiego grona odbiorców, jak mogłoby się wydawać. Poza tym – Facebookowi już wiele i wielokrotnie było wybaczane. Użytkownicy denerwowali się przy zmianach wyglądu, wprowadzaniu Egde Ranku itd. Zazwyczaj kończyło się jednak na paru dniach zamieszania wśród szeregowych użytkowników, parunastu dniach dyskusji wśród heavy userów i ostatecznie pogodzeniu się z tym, że Mark postanowił coś zmienić.

Do póki Facebook jest niezagrożonym monopolistą na rynku social media (a moim zdaniem o poważnym zagrożeniu mowy być jeszcze nie może), użytkownicy będą się godzić na dużo, nawet jeśli to dużo będzie w ich mniemaniu godzić w ich prywatność

PRoto.pl: Jak ta sprawa jest komentowana w polskim środowisku social mediowym?

K.N: Temat w „polskim środowisku social media” (o ile można używać tak górnolotnego sformułowania) nie odbił się zbyt szerokim echem. Pojawił się na kilku fanpage'ach jako ciekawostka, na kilku zamkniętych branżowych grupach dyskusyjnych, na paru blogach. Nigdzie jednak nie spotkał się z niezwykle rozbudowaną dyskusją. Parę komentarzy, parę opinii i koniec zainteresowania, jak wieloma innymi tematami. Tak jak już jednak pisałem wcześniej – heavy userzy już dawno zdawali sobie sprawę z tego jak działa portal i co potrafi, a co za tym idzie – raczej nie zostali zaskoczeni ;

PRoto.pl: Eksperyment pokazał między innymi, że treści wiadomości są regulowane za pomocą algorytmów, które reagują na nasze wybory. Czy taka teza nie utrudni pracy agencjom, które na co dzień komunikują treści w social mediach?

K.N: To też nic nowego. Przecież algorytm Egde Rank, decydujący o tym, jakie treści zarówno od znajomych, jak i od stron, trafiają do danej osoby, funkcjonuje już od dawna. Ma na niego wpływ kilkadziesiąt (a niektórzy mówią nawet o ponad 100) czynników i marketerzy od momentu jego powstania mierzą się z nim w codziennej komunikacji.

Nie zmienia to jednak faktu, że coraz częściej elementem decydującym o wyniku tej jakby nie było nie do końca uczciwej i wyrównanej walki są płatne zasięgi i reklama i to do nich w dużym stopniu sprowadzają się możliwości komunikacji. Pewnie badanie zostało zrobione „po coś” - być może pokazało ono kolejny kierunek, w którym portal będzie podążał z rozwojem narzędzi reklamowych.

PRoto.pl: Jak wskazuje January Weiner, autor bloga Biokompost, na który powołuje się między innymi Gazeta Wyborcza, specjaliści z Facebooka ponaciągali sposób prezentacji wyników tak, by dać wrażenie, że mają one większe znaczenie praktyczne. Czy są plany by przyjrzeć się bliżej temu badaniu np. podczas kolejnych Czwartkowych Spotkań Social Media?

K.N: To śmiała teza, ale nie do końca jestem przekonany co do jej prawdziwości. Temat na Czwartkach na pewno się pojawi. Jeśli nie podczas „oficjalnej”' prelekcji to na pewno w kuluarowych rozmowach po zakończeniu oficjalnej części imprezy ;)

Rozmawiała: Magdalena Wosińska

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin