Opinie
„Początek debaty pozwalał sądzić, że kandydaci sięgną po najcięższe argumenty, by zdeklasować przeciwnika, jednak po mocnym początku, dalsza część wystąpienia była raczej przewidywalna” – wczorajszą debatę komentuje Katarzyna Fabjaniak-Czerniak...
„Gdyby żartobliwie podsumować debatę to przegrała ją… Monika Olejnik. Nie była to jej wina, bo gdy wybrzmiał pierwszy gong (nie gołąb) kandydaci nie zważając na reguły rozpoczęli walkę, realizując scenariusze przygotowane przez sztaby” – pisze Krystian Dudek...
„Mediom przestało się opłacać bycie bezstronnym i rzetelnym. Zrezygnowały z pełnienia funkcji obserwatorów i analityków. Stali się graczami w tej samej grze, co politycy. Bez żadnego zażenowania opowiadają się po jednej bądź po drugiej stronie i to w sposób bardzo nachalny” - komentuje Igor Janke, partner w agencji Bridge
„Angażowanie się w kampanię może szkodzić wizerunkowi mediów, ponieważ pomijana jest jedna z podstaw dziennikarstwa, czyli obiektywizm” - zaznacza dr Anna Jupowicz-Ginalska, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czwartkowa debata będzie kluczowa. Od niej zależy, który kandydat przekona do siebie niezdecydowanych wyborców. Walka toczy się o ponad 20 % wyborców, więc jest o co walczyć...
Podczas debaty prezydenckiej Bronisław Komorowski po raz pierwszy pokazał, że jest przygotowany, a pytania nie były dla niego zaskoczeniem. Zmienił swój wizerunek, który prezentował w kampanii. Pokazał postawę pełną temperamentu połączoną z agresywnością. Jednak są pewne obawy, czy to wystąpienie zmieni cokolwiek...
Komorowski był pełen energii i zapału. Odpowiadał na zaczepne pytania, potrafił wracać do wątków, w których Duda coś uprzednio ugrał. Andrzej Duda pomimo dobrego przygotowania do zadawania pytań prezydentowi, miał wyraźne momenty, w których peszył się niezbyt udanymi dla siebie fragmentami debaty.
est takie stare powodzenie: czy od tego polityka kupiłbyś używany samochód. Od Andrzeja Dudy bym nie kupił, bo bym się bał. Od Bronisława Komorowskiego kupiłbym, mimo, że miałby duży przebieg. Od Magdaleny Ogórek kupiłbym, bo wiem, że w tym samochodzie nie piła, nie paliła, nie śmieciła. Od Janusza Korwin-Mikkego bym nie kupił, ponieważ nie bardzo wierzę, żeby chciałby mi go tak naprawdę sprzedać. Od Pawła Kukiza bym kupił, bo na końcu, gdybym go przycisnął, to powiedziałby, że tak naprawdę lewy błotnik jest zbity, maska kiedyś była wgnieciona, zawieszenie nie jest najlepsze...